W związku ze wzmianką w „Expressie bydgoskim” o mojej współpracy z Polonia Bydgoszcz i od razu pojawiających się głosach o zaniedbywaniu szkolenia chciałbym wspomnieć o ważnej sprawie. Polonia Bydgoszcz bardzo poważnie podchodzi do kwestii szkolenia młodzieży i ewentualne zakontraktowanie zawodnika z zagranicy nie jest w żaden sposób zagrożeniem dla rozwoju talentu rodzimych zawodników. Jesteśmy świadomi, że to żużlowcy pochodzący z Bydgoszczy i okolic są największym magnesem dla kibiców, niż jeżdżący co sezon w innym klubie obcokrajowcy. Jednocześnie chciałbym nadmienić, iż poza szukaniem talentów na Wyspach, wspólnie z klubem rozpoczęliśmy starania o miejsca dla bydgoskich juniorów w klubach Premier League.
Jak powiedział trener kadry Marek Cieślak, najlepszym rozwiązaniem jest mieć w rezerwie zawodnika regularnie jeżdzącego w lidze angielskiej czy szwedzkiej niż zawodnika pojawiającego się na torze jedynie w ramach treningów. Dlatego właśnie dobrym rozwiązaniem jest podpisanie kontraktu z młodym, utalentowanym (i co ważne niezepsutym pieniędzmi) zawodnikiem jak Nick Morris.
W ubiegłym roku zasugerowałem panu Leszkowi Tillingerowi podpisanie kontraktu z Tylerem Poole. Pomimo podjętych rozmów kontrakt nie został podpisany (Tyler twierdził, że jeszcze nie jest gotowy na starty w Speedway Ekstralidze). W obliczu kontuzji Emila Sajfudtinowa być może jego obecność w Polonii byłaby pomocna. Teraz to oczywiście gdybanie, na które nie poznamy odpowiedzi.
Biorąc pod uwagę błyskawiczne postępy niektórych młodych, perspektywicznych zawodników na Wyspach sądzę, że wkrótce niektórzy z nich mogą zacząć rywalizować o miejsce w składzie nie tylko z juniorami, ale i z seniorami (zwłaszcza w niższej lidze). Dobrze by było, aby niektórzy przyzwyczajeni do miejsca w składzie zawodnicy, poczuli na karku oddech młodego, chcącego dużo osiągnąć zawodnika.
Oczywiście przydatność wyselekcjonowanych zawodników pod kątem startów w Bydgoszczy zostanie zweryfikowana przez nowego trenera/menedżera.
Jarosław Kalinowski