Patrząc na swoje wyniki, jak oceniasz siebie w przekroju całego sezonu? Indywidualnie coś poszło nie tak. W najważniejszych imprezach szybko kończyłeś rywalizacje, odpadając.
- Sezon 2010 w moim wykonaniu był po prostu słaby. W młodzieżowych imprezach chciałem przejść o jeden ząbek wyżej, a tym czasem nie udało się ich nawet powtórzyć a nawet zbliżyć... W tym sezonie niewiele układało się dla mnie szczęśliwie. Przeszedłem wiele upadków, które na pewno nie pomagają złapać wiatru w żagle i wejść w ten niesamowicie potrzebny rytm jazdy. Na szczęście poza jednym złamaniem ręki i poobijaniem skończyło się bez większych kontuzji. Cały sezon męczyłem się ze sprzętem, ale nie chodzi mi o silniki. Doskwierały mi problemy ze sprzęgłem a co za tym idzie nie wygrywałem startów i kończyło się upadkami w pierwszym łuku. Na wyeliminowanie tych największych niedociągnięć potrzebowałem prawie cały sezon, ale zmieniło się na prawdę wiele w moich motorach. Wierzę, że dzięki tej pracy przy tym elemencie zacznę od początku sezonu wygrywać starty i uciekać rywalom - trzeba tylko popracować jeszcze nad moją techniką i powinno być naprawdę nieźle. Teraz może coś na temat sezonu ligowego... W zeszłym sezonie moja średnia biegopunktowa wynosiła około 0,6 pkt na bieg - teraz był to dokładnie 1 punkt w biegu. Niby można zauważyć jakiś progres i z tego bierze się moje wielkie rozdarcie. Nie potrafię powiedzieć dlaczego w lidze szło mi lepiej a indywidualnie prezentowałem się beznadziejnie! Ciężki temat, ale to już przeszlość i czas myśleć nad solidnym przygotowaniem do następnego sezonu, abym nie musiał po nim odpowiadać sobie na tego typu pytania.
Można powiedzieć, że przez kontuzje Emila Sajfutdinowa rozwinąłeś skrzydła w Speedway Ekstralidze. Stałeś się pierwszym juniorem i zdobywałeś cenne punkty w lidze. Mimo to Polonia spadła do pierwszej ligi... W barażach o ekstraligę zdobyłeś w sumie 4 punkty. Czujesz, że mogłeś zrobić więcej w tych meczach?
- Jeśli chodzi o moje baraże... co tu wiele mówić. Mecz w Bydgoszczy był moim najslabszym w sezonie. Przyrzekam wszystkim, że do żadnej imprezy nie przygotowywałem się tak sumiennie jak wtedy. Spędziłem w warsztacie trzy dni pracując nad swoim najlepszym motocyklem i chodziłem spać o porach, o których ciężko jest zazwyczaj tego dokonać. Byłem przygotowany tak, jak potrafiłem najlepiej. Ja i mój sprzęt. Dużą pracę w przygotowania włożył też Pan Witek Gromowski, z którym sporo czasu spędziłem na torze szukając najlepszych ustawień, za co mu bardzo dziękuję. Szkoda na prawdę mojego wypadku w pierwszym biegu, bo mój występ mógłby wyglądać zupełnie inaczej - nie czułem się wtedy za dobrze i nie potrafiłem się zebrać do roboty tak, jak oczekuje tego ekstraliga... Szkoda, naprawdę bardzo żałuję tego jak mało zabrakło by obronić ekstraligę i jak słaby był mój występ...
Regulamin w Speedway Ekstralidze uległ zmianie. O losach spotkań mogą w dużej mierze decydować teraz polscy juniorzy, a takich - na dobrym poziomie - brakuje. Miałeś oferty przejścia z Bydgoszczy do ekstraligowej drużyny?
- Miałem oferty z innych klubów ekstraligowych, ale nie owijając w bawełnę - zostaję w Bydgoszczy. Po pierwsze mój kontrakt jest ważny, po drugie chce pomóc Polonii jak tylko będę potrafił, a po trzecie tutaj jest całe moje życie i myślę, że zbyt pochopną decyzją byłoby odejście z Bydgoszczy. Wiele zależy od mojej dyspozycji w przyszłym sezonie - zdaję sobie sprawę jak ważny to będzie dla mnie rok i przygotowania trwają już od dłuższego czasu.