SuperLiga - tak właśnie miałyby nazywać się rozgrywki. Grzegorz Ślak chce, by było to coś na kształt Ligi Światowej w siatkówce.
Superliga mogłaby wypełnić lukę i wręcz wyciągnąć żużel z zaścianka. - Tym bardziej że organizująca cykl Grand Prix firma BSI, odkąd stała się częścią IMG, bardziej patrzy na kasę niż na rozwój. Wolą dostać dziesięć milionów w Polsce niż szukać nowych miejsc - uważa Ślak.
O całej sprawie mówi także Tomasz Gollob - Speedway zasługuje na nową jakość. W pełni popieram ideę doktora Ślaka. On chce dać świetnie przygotowany produkt, którym zainteresują się stacje telewizyjne i wielcy sponsorzy jak Castrol czy Mobil. Przygotowane do tego firmy zbadają rynek, co pozwoli na stworzenie idealnej formuły. Teraz jest tak, że zawodnicy startują w kilku ligach, i to jest problem. Można go jednak łatwo zlikwidować. - mówi indywidualny mistrz świata.
Z pewnością projekt, wsparty autorytetem Mistrza Świata, ma szansę przebicia. Gdyby wszedł w życie,byłaby to rewolucja w świecie żużla. Każdy zawodnik byłby przypisany tylko do jednego klubu na świecie. W SuperLidze żużlowcy mieliby zarabiać tak dużo, że mogliby startować w jednym klubie.