- To był trudny wybór, propozycja z Rzeszowa była bardzo interesująca. Ale doszedłem do wniosku, że na ten moment najlepszym rozwiązaniem dla Kacpra będzie chyba jednak pozostanie w Gnieźnie. On tak naprawdę rozjeździł się w połowie poprzedniego sezonu, a w ekstralidze nie ma żartów. Myślę, że na występy w niej przyjdzie jezcze czas, syn jest przecież jeszcze bardzo młody - powiedział Jacek Gomolski.
Przypomnijmy, że akcje Kacpra Gomólskiego znacznie wzrosły gdy wprowadzono przepis nakazujący start dwóch młodzieżowców w każdej ekstraligowej drużynie.