- Jestem bardzo zadowolony ze swojego występu, choć już późny wieczór, to wciąż jestem podekscytowany. Nie mam zbyt dużego doświadczenia na lodzie, startowałem dopiero trzeci raz. Nie umiem jeszcze dobrze wychodzić spod taśmy, albo za dużo gazu albo za mało. Ale we wszystkich biegach przechodziłem z czwartej na drugą pozycję. Obu braci Szczepaniaków w dwóch wyścigach pod rząd minąłem na samej mecie. Szkoda ostatniego wyścigu. Była szansa na "dyszkę", na drugą pozycję w tym biegu. Jechałem trzeci, ale odszedłem od krawężnika, minął mnie Kowalik i skończyło się na ostatnim miejscu. Cieszę się jednak ze swojego występu i na pewno będę chciał jeszcze gdzieś się poślizgać na lodzie. Chętnie będę startował w tego typu charytatywnych imprezach - powiedział Patryk Dudek.