- Przyjechaliśmy do Gorzowa bo takie małe podsumowanie było tego sezonu 2010. Chodziło o osiągnięcia juniorskie, które zdobyliśmy z drużyną. Udało się zdobyć złoty medal. Tutaj mamy dobry kontakt z chłopakami, bo jakby nie było jeździliśmy rok w jednej drużynie i musieliśmy się szanować - mówi Przemysław.
- Przepraszam ze swojej strony, ale ja nic więcej nie mogę zrobić. Wyszło jak wyszło, ja sam nie wiem jeszcze gdzie będę jeździł. Moim celem jest startować w ekstralidze, na to pracuję cały czas i będę pracował. Szkoda, że tak wyszło. Będę dążył żeby być dobrym zawodnikiem. Mamy w Polsce takich zawodników jak Tomasz Gollob czy Jarosław Hampel i będę chciał iść w ich ślady - dodaje Pawlicki.