- Areną batalii o zwycięstwo w Drużynowym Pucharze Świata będzie tor w Gorzowie. Jest więc niepowtarzalna szansa, aby biało-czerwoni po raz trzeci z rzędu sięgnęli po trofeum imienia legendarnego Ove Fundina. To było sympatyczne przeżycie, kiedy zostaliśmy uznani za najlepszą drużynę roku. Oczywiście mile widziana jest także powtórka z triumfu w finale indywidualnych mistrzostw Polski, a złotego medalu będę bronił w Lesznie, i runda honorowa z Bykami po finale ekstraligi, a z Elit Vetlanda w Szwecji.- powiedział.
Największą jednak zmianą dla Janusza Kołodzieja będą regularne starty w Grand Prix. Zawodnik postanowił dokonać pewnych zmian w swoim teamie, właśnie pod kątem mistrzostw świata. - Mariusz Szmanda, w moim zespole, dołączył do grupy mechaników. Wcześniej opiekował się silnikami Leigh Adamsa. Z jakim skutkiem wszyscy wiemy doskonale. Krzysztof Cegielski został oficjalnie moim menedżerem. Logistyka, budżet, negocjacje i poszukiwanie sponsorów, organizacja podróży - nad tym będzie czuwał. Poza tym systematycznie konsultuję się z dietetykiem, lekarzem, więc anoreksja mi nie grozi! A w budowaniu formy fizycznej pomaga mi także Dariusz Szyderski, mistrz kulturystyki.