Teraz przed młodszym Gustafssonem ostatni rok w gronie juniorów. - Chciałem spróbować swoich sił w niższej lidze. Oferta, jaką przedstawił Start, wydawała się dla mnie najbardziej korzystna, dlatego związałem się umową właśnie z tym klubem. Czuję, że ta decyzja okaże się dla mnie właściwa. - przyznał Simon.
Podobnie jak polscy zawodnicy, także Simon Gustafsson aktualnie przygotowuje się kondycyjnie do nowego sezonu. - Dużo biegam, ćwiczę w siłowni. Od czasu do czasu robię sobie również trening umysłowy. Jeżeli natomiast chodzi o sprzęt, to będę dysponował czterema motocyklami na ligę polską i szwedzką, a także dwoma na brytyjską. Wszystkie z silnikami marki GM - mówi.
Zawodnik Startu bardzo pozytywnie ocenia skład, jaki zbudowano w Gnieźnie. Młody Szwed liczy, że we wszystkich ligach w jakich przyjdzie mu w tym sezonie startować, będzie się spisywał na miarę oczekiwań. - Mam nadzieję, że uda mi się ten cel osiągnąć. Ze swoimi drużynami w Szwecji, Polsce i Wielkiej Brytanii chciałbym awansować do fazy finałowej. Skoro już mowa o polskim zespole, to powiem, że całkiem nieźle znam Anglików, którzy będą ścigali się w Gnieźnie (Scott Nicholls i Lewis Bridger - dop. aut.). Myślę, że w tym roku stworzymy dobry zespół. A indywidualnie? Cóż, celuję w tytuł Indywidualnego Mistrza Świata Juniorów. - przyznał bez ogródek.
Simon Gustafsson w Polsce pojawi się pod koniec marca. Nie wykluczone, że wystąpi w jednym ze sparigów swojej drużyny, najprawdopodobniej z Kolejarzem Rawicz.