Informację tę podał dziennikarz "Przeglądu Sportowego" Dariusz Ostafiński na swoim blogu. Holta miał zapożyczyć się na kwotę rzędu 700000 złotych. Jak pisze Ostafiński - polski Norweg poważnie myśli o medalu indywidualnych mistrzostw świata i jego przygotowania do sezonu są solidne.
Tymczasem "Gazeta Wyborcza" opublikowała pieniądze, jakie chcieli najlepsi żużlowcy w lidze. - Rune Holta zimą 2010 r. chciał ponad pół miliona zł za podpis na kontrakcie. Liczył według różnych wersji od 4 tys. do 6 tys. zł za zdobyty punkt, co oznacza, że w przypadku kilkunastu w meczu (to dla Holty wcale nie nadzwyczajny wynik) inkasować miał ok. 50 tys. zł za jeden wieczór. Nie musiał wcale przeznaczać części zarobionych w ten sposób pieniędzy np. na przyjazd na stadion. Za gotowość do udziału w spotkaniu, przyjazd, nocleg i wyżywienie oczekiwał rok temu jednorazowego wypłacenia dodatkowych 10 tys. zł.- czytamy w "Gazecie".