- Każdego roku wylatuję tam na około półtora tygodnia. Mam nadzieję, że kiedy wrócę do Polski, pogoda już się zmieni i będę mógł normalnie jeździć na motorze. To jest moja stała forma przygotowań do każdego sezonu. Jeżdżę pod Barcelonę, gdzie obecnie jest 20 stopni C, więc aura dużo lepsza niż w Polsce. Zależy mi, aby nowy sezon był równie udany jak poprzedni, więc nie zmieniałem tej tradycji - mówi Gollob.
Gollob mimo iż osiągnął w tym sporcie niemal wszystko, nie traci motywacji i jest głodny kolejnych sukcesów. - Przejeździłem na motocyklach już ponad 30 lat, a mimo to uważam, że jestem młodym zawodnikiem, choć faktycznie czasami trudno o motywację. Jednak moim celem jest generalnie sport. Większość ludzi myśli o finansach, a dla mnie to sprawa drugorzędna. Sensem sportu są sukcesy, medale, tytułu, a ja właśnie zostałem mistrzem świata. I to mnie napędza. Przygotowania do nowego sezonu rozpocząłem zmobilizowany. Postawiłem cel i do niego dążę, nie myśląc o tym, co już osiągnąłem. Gdybym tylko wspominał wszystkie dotychczasowe trofea, to powinienem już przejść na emeryturę. Uważam, że mogę jeszcze sporo osiągnąć. Jeżeli ktoś kończy karierę w wieku 35 lat, mówiąc że jest stary, to ja się z tym nie zgadzam i zamierzam to udowodnić. Człowiek jest stary, kiedy ma 80 czy 90 lat - dodaje.