- Pierwsze kółka oceniam bardzo pozytywnie. Po przerwie zimowej było to bardzo potrzebne. Póki co nie ścigamy się jeszcze, bo wiadomo, że trzeba się rozkręcić po dłuższej przerwie, ale jeździmy trzymając pełen gaz - mówi Tobiasz.
Młodzieżowiec Unii Leszno nie odczuwa również skutków kontuzji, jakiej doznał w październiku 2010 roku podczas zawodów o Międzynarodowe Mistrzostwo Łodzi, gdzie zwichnął bark. - Kontuzja, jaką złapałem w Łodzi jest już dawno zaleczona. Bark nie boli podczas jazdy i to jest najważniejsze - dodaje "Tobi".