Składy pierwszoligowych drużyn gwarantują walkę o miejsca w play-off do ostatniej rundy spotkań. Jak na tle swoich przeciwników wypada grudziądzki zespół?
- Zawodników mamy fajnych, ale nazwiska nie jeżdżą. Jeżeli nie będzie nieszczęść, chłopacy będą serio podchodzili do swoich obowiązków, a sprzęt nie będzie nawalał, to powinniśmy być w pierwszej czwórce. Wiadomo, że są faworyci, ale wprowadzenie KSM jeszcze bardziej wyrówna poziom, co powinno zwiększyć liczbę kibiców na trybunach - mówi prezydent Grudziądza.
Poza sprawami stricte sportowymi, istotną kwestią dla grudziądzkich kibiców jest remont stadionu. Kiedy można spodziewać się pierwszych zmian na obiekcie przy ul. Hallera?
- Chcemy, aby kibice mieli jak najlepsze warunki do oglądania spotkań. Kilka lat temu na trybunach od strony cmentarza nie było kompletnie nic. Wiem, bo sam tam siadałem. Teraz przynajmniej mamy drewniane ławeczki. Z drugiej strony udało nam się pozyskać siedziska ze stadionu Apatora. To jest za mało, ale myślę, że oświetlenie jeszcze poprawi atrakcyjność. Na przyszły rok będzie musiało być. Myślę, że na ten cel wystarczy ok. 1,2 mln złotych. To będzie oświetlenie punktowe, zupełnie inne niż obejmujące cały stadion. Nie będzie potrzeba specjalnych wysięgników. Łącznie z oświetleniem prawdopodobnie zmienimy też nagłośnienie. Remont stadionu to większa sprawa, której realizacja wymaga kilku milionów. Obecnie nie dysponujemy takimi środkami, a rozmowy z Ministerstwem Sportu odnośnie dofinansowania naszych działań nie zakończyły się powodzeniem. Staramy się na miarę naszych możliwości - kończy Robert Malinowski.
Obszerny wywiad z prezydentem Grudziądza będzie można znaleźć w drugim numerze gazetki GTŻ-u - "Speedway Grudziądz".