Batchelor był autorem najśmielszych i najbardziej widowiskowych akcji na torze "Lwów". W Lesznie sporo sie mówi o zmianie jego podejścia do żużla. – Troy dobrze jedzie od pierwszych spotkań kontrolnych. Widzę, ze zależy mu na wygrywaniu i na dobrej dyspozycji. Poza jednym błędem w 13 biegu nie można mu nic zarzucić. Jest jednym z liderów zespołu – powiedział szkoleniowiec Unii, Roman Jankowski.
Pochlebną opinię na temat młodego Australijczyka wyraża również Zenon Plech. Były reprezentant Polski zwraca jednak uwagę na brak osoby u boku Batchelora, która miałaby studzić jego zapędy i zadbać o sprawy związane z całą otoczką speedway'a. - Troy prezentuje podobny styl do Chrisa Holdera. Takie typowe australijskie dowcipnisie. Następnym jest Darcy Ward, który jednak ostatnio trochę się pogubił. Ale on też posiada spory talent. Całej trójce brakuje dobrego menadżera. Ktoś powinien krótko ich przytrzymać i przy okazji zaszczepić więcej profesjonalizmu. Z nich można wydobyć bardzo dobre wyniki, sukcesy nawet w Grand Prix.
Najważniejsze, że sam zawodnik zdaje sobie sprawę jak wielką szansę otrzymał od władz Unii Leszno - nie dość, że póki co ma pewne miejsce w składzie, to w parze jeździ z młodzieżowcem, co jest bardzo odpowiedzialnym zadaniem. – Ten sezon stanowi dla mnie dużą szansę. Czy się zmieniłem? Może trochę opaliłem. A tak poważnie chciałbym wykorzystać szansę, którą dostałem od trenera.