- Oczekiwanie jest niezwykle ekscytujace, niemal czuć je w powietrzu. Tak naprawdę nikt nie wie na co stac rywali. Przekonamy się dopiero w Lesznie. - mówi Australijczyk.
Zawodnik PGE Marmy Rzeszów przyznaje, ze na dobra sprawe sam nie wie, w jakiej obecnie jest dyspozycji. Najbardziej obawia sie o swoją rękę, której operację przeszedł w lipcu. - Wszystko zdaje się zmierzac we wlaściwym kierunku. Na dzień dzisiejszy myślę, że potrzebuję jeszcze kilku spotkań, by wpaść we wlaściwy rytm. Po zaledwie kilku objechanych meczach trudno jest powiedzieć czy jest się w dobrej, czy też nie, formie. - dodał.