- Dzisiaj zrobiono we Wrocławiu "kartoflicho". Miejscowi myśleli, że jak przyjedzie Hancock i Dobrucki to jako starsi zawodnicy będą uważali. Mieliśmy kolejny mecz w Polsce, który sędzia powinien zakończyć walkowerem. Wtedy nauczylibyśmy towarzystwo porządku. Dzisiaj nie było meczu, ale walka o przeżycie. My jak mieliśmy już dużą przewagę to nie było sensu się pchać na dystansie. Ale ten tor to dzisiaj był skandal. Robiąc taką nawierzchnię trzeba umieć na niej jechać, a mając takich zawodników jakich się ma trzeba robić tor pod nich. Dodatkowo dzisiaj na programie widzę zapowiedź "Baron kontra Cieślak". Wziąłem sobie więc od niego autograf - mówi Cieślak.