- Częstochowa ma kilku bardzo dobrych zawodników. Dlaczego ja się bałem Częstochowy? Bo jechali kompletnie na luzie. Nawet tu prezes nie przyjechał, bo myśleli, że tu nie wiadomo co będzie. A ja mówiłem, że będzie to bardzo trudny mecz, bo wiadomo, że oni potrafią jechać. Jeszcze dobrze, że Artiom nie pojechał na miarę swoich możliwości. Może taki mecz był nam potrzebny, bo te wysokie wygrane na wyjazdach troszeczkę wszystko uśpiły. Każdy nam już medale wieszał, a droga jest daleka. Dobrze, że wygraliśmy. Trochę mamy do myślenia po tym meczu - powiedział Marek Cieślak.