Mirosław Jabłoński tuż po spotkaniu z Polonią Bydgoszcz nie był w dobrym nastroju: Zabrakło dwóch wiader szczęścia, abyśmy wygrali. Nie oszukujmy się ale problemy techniczne moje w dwóch biegach spowodowały, że pojechałem tak a nie inaczej. Następnie udało się te problemy usunąć i pojechałem już lepiej, do tego dołożyć problemy techniczne brata, przerwane wyścigi kiedy prowadziliśmy i w powtórkach na naszą niekorzyść się układało, żużel co mogę więcej powiedzieć. Trzeba pogratulować Polonii, że wykorzystała wszystkie nasze potknięcia i była lepszą drużyną. W czasie meczu dostrajałem motocykl bo ten tor był bardzo twardy ale w zawodach jeszcze na takim nie jeździliśmy, a wiadomo w trakcie meczu on się inaczej zachowuje i myślę, że było to dobre przygotowanie dla nas do kolejnego meczu. Do następnego meczu musimy podejść dwa razy mocniej zmobilizowani niż dzisiaj – zakończył młodszy z braci Jabłońskich.
Michał Szczepaniak zabrał głos w sprawie wyścigu czternastego w którym w opinii wielu osób pojechał zbyt mało agresywnie: Ciężko było z wyjścia się rozpędzić i zabrakło mi trochę prędkości, aby w ostatnim biegu zamknąć Denisa, mój błąd. Krzysiek Jabłoński jechał po krawężniku mi została duża ale zabrakło tego sklejenia, aby dociągnąć pod płot i nie zostawić miejsca, szkoda.