- Mogę śmiało powiedzieć, że Rafała już w tym roku na torze nie zobaczymy. Byłem w szpitalu i ma zmiażdżone dwa kręgi piersiowe. Szósty i siódmy. Wymaga to leczenia operacyjnego. Rafał prosił o załatwienie transportu śmigłowcem do Leszna, bo on miał już dwa razy kręgosłup operowany. Najpierw kręgi szyjne, później lędźwiowe. Nie mówimy teraz o żużlu, tylko o zdrowiu Rafała. Przegrana w Gorzowie to pikuś w porównaniu z kontuzją Rafała. Nie postawimy chłopaka po takiej kontuzji na nogi, bo takiej możliwości nie ma - mówi Marek Cieślak.