Należą się przeprosiny dla kibiców, działaczy dla wszystkich, tor niby był podobny ale pogoda inna niż ostatnio i nie tak poszedłem z ustawieniami motocykla. Najzwyczajniej w świecie to mój błąd, bo to ja jestem zawodnikiem i to ja powinienem poustawiać wszystko jak należy. Niestety to również moja kiepska postawa w dwóch pierwszych biegach zadecydowała o porażce, żal i rozpacz. Muszę się poprawić w następnych meczach.
Kiepska współpraca na torze była aż nadto widoczna niedzielnego popołudnia podczas meczu z GTŻ-em: Widać, że się nie dogadujemy na trasie, Scott jeździ jak chce, każdy jeździ jak chce. Nie chcę nikogo winić bo ja również pojechałem źle jadąc z Kacprem w jednym z biegów ale tutaj akurat powinien zadziałać sztab szkoleniowy. Musimy popracować i mam nadzieję, że będzie lepiej.
Sytuacja w tabeli gnieźnieńskiego Startu nieco się skomplikowała: Każdy mecz będzie teraz praktycznie z nożem na gardle, trzeba będzie się spiąć maksymalnie gdyż musimy szukać punktów na wyjazdach, co jest bardzo trudne, każdy jest mocny u siebie. Potrzebujemy tych punktów, jeśli chcemy awansować do pierwszej czwórki - zakończył młodszy z braci Jabłońskich.