- To jest poroniony pomysł! Jak można w trakcie sezonu zmieniać przepis, jeśli na wiosnę zadecydowało się, że się jeździ na starych. Dziś jest zamieszanie i młyn. Czy ktoś zdaje sobie sprawę, ilu zawodników będzie musiało je zdobyć?! Muszą ich szukać na szybko, a na rynku nie ma tylu tłumików, co trzeba. Roman Chromik nie może go nigdzie dostać, Sławek Drabik musiał od kogoś pożyczyć. Czysta paranoja! - mówi Pawliczek.