- Nie jestem zadowolony ze swojego występu, ale wciąż zmagam się z kontuzją lewej ręki. Ból nie opuszcza mnie w trakcie zawodów, mimo że robię wszystko, by był jak najmniejszy - zakładam specjalny usztywniacz i stosuję zimne okłady. Nie mogę się doczekać meczu, w którym pojadę całkowicie zdrowy, ale z drugiej strony w naszym fachu jazda z urazami to normalna rzecz. Na szczęście nie muszę robić sobie przerwy w startach. Konsultowałem tę sprawę z kilkoma specjalistami i nie ma obawy, że moja kontuzja się pogłębi. Trzeba zacisnąć zęby i dalej robić swoje na torze. - mówił po niedzielnym meczu z Częstochową.