Zabrakło punktów drugiej linii, więcej spodziewałem się po Ljungu, ale niestety tracił co gorsza pozycje na dystansie. Krótko mówiąc na swoim poziomie pojechali jedynie Norbert Kościuch i Robert Miśkowiak.
Przygotowanie toru przez gospodarzy niedzielnego meczu niemal idealnie pozwoliło spasować się gościom: Toru na Golęcinie nie da się inaczej przygotować. Proszę zwrócić uwagę, że niedzielna nawierzchnia była utrzymywana w dużej wilgotności. Było twardziej ale gdybyśmy zrobili przyczepny to byśmy się nie pozbierali. Aktualnie nie mamy nawet kasy, aby przywieźć tutaj nowego granulatu.
Pozostaje nam szukać punktów na wyjazdach, nie będę mówił o jakich drużynach myślę, ale chyba większość się domyśla – zakończył trener Mirosław Kowalik.