- Pozostaje nam czekać na dokładne informacje i modlić się o to, by Leigh wrócił do pełnej sprawności. To jeden z najbardziej niebezpiecznych wyścigów w Australii, często dochodziło tam w przeszłości do poważnych wypadku. O tym, że uraz Leigh jest naprawdę groźny świadczy fakt, że wykorzystano transport lotniczy do przewiezienia Adamsa do szpitala. Niestety o okolicznościach wypadku nic nie wiadomo. Rozmawiałem z kilkoma osobami z Anglii i z Australii, ale dokładnych, bieżących informacji brak. Pewną barierą w ich uzyskaniu jest też różnica czasu. Nie pozostaje nam nic innego, jak czekać na oficjalny komunikat i modlić się. Być może ta kontuzja nie będzie jednak tak poważna, jak wynika z pierwszych wieści. Te jednak nie są dobre. - powiedział Ireneusz Igielski z Unii Leszno.