PGE Marma Rzeszów – Włókniarz Częstochowa
Godz: 18:00
W I meczu: 43:47
Rzeszów poległ przed tygodniem w derbach południowej Polski. Z pewnością nie ucieszyło to kibiców „Żurawi” i będą oczekiwali od swoich pupili rehabilitacji w najbliższym meczu z Włókniarzem. Częstochowianie nie zamierzają jednak składać broni. Ich aktualna dyspozycja wskazuje na to, iż możemy mieć do czynienia z niezwykle ciekawym pojedynkiem. Czy „Żurawie” dadzą się pożreć „Lwom”? Odpowiedź już w najbliższą niedzielę w Rzeszowie.
PGE Marma Rzeszów
9. Lee Richardson
10. Maciej Kuciapa
11. Rafał Okoniewski
12. Chris Harris
13. Jason Crump
14. Dawid Lampart
Unia Leszno
1. Grigorij Łaguta
2. Artiom Łaguta
3. Rafał Szombierski
4. Peter Karslsson
5. Daniel Nermark
6. Artur Czaja
W ostatnim spotkaniu rzeszowskiej drużyny zawiódł cały skład z wyjątkiem Rafała Okoniewskiego. Sam fakt, iż „Okoń” zdobył 15 z 35 punktów swojego zespołu świadczy o tym jak beznadziejnie spisali się pozostali jeźdźcy teamu z Podkarpacia. Kibice z pewnością oczekują dużo więcej od Jasona Crumpa. Jest on jednym z najlepszych żużlowców globu, a w ostatnim spotkaniu zdobył zaledwie 8 punktów w 6 startach. Poniżej krytyki spisali się rzeszowscy zawodnicy Albionu, którzy w Tarnowie byli tylko tłem dla pozostałych. Lee Richardson zaliczył też bardzo kiepski występ w pierwszym pojedynku z Częstochową, a i ostatnio w lidze szwedzkiej pojechał w kratkę zdobywając w meczach odpowiednio 11 oraz 2 punkty. Do czasu meczu z Tarnowem wydawało się, że ze strony Chrisa Harrisa można liczyć na pewną zdobycz w okolicach 8 punktów. Wszystko to załamało się na Mościcach(zaledwie 1 punkt) i poskutkowało tym, że „Bomber”nie prowadzi już pary numer 2. Pod numerem „11” ujrzymy Rafała Okoniewskiego, co wydaje się być dobrym posunięciem, gdyż znany jest on z atomowych startów, a pozycja prowadzącego parę zapewnia mu wewnętrzne pole na początku zawodów. Rzeszowscy kibice z pewnością liczą na dobrą postawę wychowanków czyli Macieja Kuciapy i Dawida Lamparta. Ten pierwszy zna tor „Żurawi” jak własną kieszeń i notuje na nim całkiem przyzwoite zdobycze punktowe, a ten drugi to jeden z bardziej utalentowanych żużlowców młodego pokolenia w Polsce. Skład prawdopodobnie uzupełni Łukasz Kret i nie jest on wcale bez szans na walkę w biegu juniorskim na własnym torze.
Grigorij Łaguta w każdym meczu udowadnia tym, którzy twierdzili, iż nie nadaje się on na tory ekstraligowe, jak bardzo się pomylili. Z pewnością nie inaczej będzie i tym razem, więc „Grisza” po raz kolejny zanotuje dwucyfrową zdobycz. Nie wiadomo, czy kroku dotrzyma mu jego brat Artiom. Młodszy Łaguta ma problemy z dopasowaniem się do obcego toru i zazwyczaj zaczyna punktować dopiero w swoim trzecim starcie. Dużą bolączką częstochowian jest w tej chwili postawa Rafała Szombierskiego. Nie potrafił on się odnaleźć w ostatnich dwóch meczach. Co gorsza sam „Szumina” przyznaje, że nie wie, co się dzieje. Jego partnerem będzie doświadczony Peter Karlsson. „Okularnik” nie zalicza w tym sezonie wystrzałowych występów, jest jednak solidnym zawodnikiem drugiej linii Włókniarza. Pod numerem 5 ujrzymy Daniela Nermarka. To drugie obok Grigorija Łaguty objawienie Speedway Ekstraligi w barwach „Lwów”. Zdobycz punktowa oscylująca w każdym meczu w okolicach 10 punktów to świetny wynik. Dodatkowym optymizmem napawa fakt, iż zmagał się on w ostatnich meczach z kontuzją ręki, więc ma potencjał by punktować jeszcze lepiej. Na pozycjach juniorskich wystąpią Artur Czaja i Marcin Bubel. Pokazali oni w ostatnim meczu, że należy się z nimi liczyć.
Walka do ostatniego biegu z faworyzowanymi „Aniołami” wskazuję, iż nikt nie powinien lekceważyć zespołu spod Jasnej Góry, a już na pewno nie borykający się ostatnio z problemami rzeszowianie. Jednak myślę, że przewaga własnego toru wystarczy na Włókniarza i dwa punkty zostaną na Podkarpaciu. Bonus również wydaje się pozostawać w zasięgu „Żurawi”, gdyż „Lwy” dużo tracą ze swej drapieżności opuszczając własną jaskinię
Typ redakcji: 49:41 dla PGE Marmy Rzeszów(bonus dla Marmy)
Betard Sparta Wrocław – Unia Leszno
Godz: 18:15(transmisja TVP Sport)
W I meczu: 39:51
Bardzo groźny na swoim torze Betard podejmie zdziesiątkowaną Unię Leszno. Roman Jankowski ma już trochę mniejszy ból głowy przy zestawianiu składu, ponieważ udało się zakontraktować Edwarda Kennetta. Piotr Baron mówi o tym, że Unia to niezwykle groźny przeciwnik, ale chciałby ten mecz wygrać.
Betard Sparta Wrocław
9. Kenneth Bjerre
10. Adam Shields
11. Tomasz Jędrzejak
12. Dennis Andresson
13. Piotr Świderski
14. Maciej Janowski
Unia Leszno
1. Janusz Kołodziej
2. Edward Kennett
3. Troy Batchelor
4. Damian Baliński Z/Z
5. Jarosław Hampel
6. Tobiasz Musielak
Same chęci trenera nie wystarczą. Muszą je wykazać przede wszystkim zawodnicy, bo to od nich zależy wynik spotkania. Bardzo dużo będzie zależało od wrocławskich stranieri. Czy Kenneth Bjerre pojedzie na miarę swych niemałych możliwości? W Gorzowie potwierdził, że można na niego liczyć. Wielką niewiadomą jest to, kto wystąpi pod numerem 10. Raczej nie będzie to ani Adam Shields(kontuzja) ani Lasse Bjerre(mecz w Anglii). Działacze Sparty zakontraktowali młodego Rosjanina Maksima Łobzenkę. Jesli wystąpi, to chyba nawet we Wrocławiu nie wiedzą, czego się spodziewać. Drugą parę poprowadzi Tomasz Jędrzejak. „Ogór” wyśmienicie spisuje się w tym sezonie na Stadionie Olimpijskim i dość powiedzieć że jego średnia z występów na wrocławskim owalu to 2,08pkt/bieg. Partnerować będzie mu Dennis Andersson. Duńczyk praktycznie w każdym meczu we Wrocławiu przywozi cenne oczka. Jeśli nie inaczej będzie i tym razem to Sparta ma duże szanse na zwycięstwo. Na Dolnym Śląsku spokojni są o postawę dwóch krajowych liderów czyli Piotra Świderskiego i Macieja Janowskiego. „Świder” jest w niezwykle wysokiej formie, a Maciek potwierdza w każdym meczu, iż ma przed sobą świetlaną, żużlową przyszłość. Drugim z juniorów będzie najprawdopodobniej Patryk Malitowski, który w ostatnim meczu na wrocławskim owalu udowodnił, iż jest w stanie nawiązać walkę również z seniorami.
Drużyna leszczyńska przypomina w tej chwili szpital. Absencje Pavlica, Balińskiego oraz Sławomira Musielaka mają z pewnością negatywny wpływ na wyniki poszczególnych meczów. Działacze Unii postanowili temu zaradzić i zakontraktowali Edwarda Kennetta. Nie wiadomo jak spisze się on na torze we Wrocławiu. Obawiam się, że może być to występ mizerny. Po raz kolejny bardzo dużo zależało będzie od postawy Janusza Kołodzieja. Nadzieja w tym, że „Koldi” odnalazł się w ostatnim meczu z Zieloną Górą. Pewnymi punktami drużyny „Byków” są Jarosław Hampel oraz Troy Batchelor. „Mały” w tej chwili posiada najwyższą średnią biegopunktową w Polsce i będzie chciał to potwierdzić na Stadionie Olimpijskim. Zawodnik z Antypodów w ostatnich trzech meczach zdobywał po 10 punktów i na to samo liczy we Wrocławiu. Zarówno Kołodziej, Batchelor jak i Hampel wystąpią we Wrocławiu po 6 razy, gdyż Roman Jankowski zdecyduje się ponownie zastosować przepis o zastępstwie zawodnika za Damiana Balińskiego. Juniorzy Unii wydają się być bez szans w starciu z rówieśnikami z Wrocławia. Wszystko to jednak zweryfikuje tor, gdyż jak wiadomo w sporcie wszystko jest możliwe.
Każda drużyna, która przyjeżdża do Wrocławia musi wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności, aby myśleć o korzystnym wyniku. Obawiam się, że leszczynianie mogą nie być już tak zmotywowani jak w meczu z Falubazem. Być może skupią się na obronie punktu bonusowego, który w obliczu tak dużego osłabienia „Byków” pozostaje wciąż sprawą otwartą.
Typ redakcji: 48:42 dla Beatrdu Sparty Wrocław(bonus dla Unii Leszno)
Unibax Toruń - Tauron Azoty Tarnów
Godz.: 19:00
W I meczu: 47:42
Spotkanie zespołów, które wygrały swoje dwa ostatnie spotkania gwarantuje emocje. Jeszcze niedawno wydawało się że może to być mecz do jednej bramki, jednak zespół z Tarnowa odrodził się niczym feniks z popiołów i podejmie walkę na MotoArenie.
Unibax Toruń
9. Ryan Sullivan
10. Michael Jepsen Jensen
11. Chris Holder
12. Adrian Miedziński
13. Rune Holta
14. Bartosz Pietrykowski
Tauron Azoty Tarnów
1. Krzysztof Kasprzak
2. Martin Vaculik
3. Bjarne Pedersen
4. Fredrik Lindgren
5. Sebastian Ułamek
6. Tadeusz Kostro
Czterech liderów i Michael Jepsen Jensen. Czwórka zawodników ze średnią powyżej 2pkt/bieg i MJJ-1,065/bieg. Gdyby nie ta luka w składzie nikt w Speedway Ekstralidze nie miałby szans z ekipą „Aniołów”. Ciekawe jak tym razem spisze się Duńczyk? Myślę, że po raz kolejny przyprawi prezesa Stepniewskiego o ból głowy w związku z wypożyczeniem Darcego Warda. W zasadzie to wcale mi go nie szkoda po tym, jak nie do końca czysto zagrał z biletami na GP. Wspomniany kwartet liderów to Sullivan, Holta, Holder oraz Miedziński. Pierwszy z Kangurów znajduje się obecnie w bardzo wysokiej formie. Świetnie punktuje zarówno w Polsce jak i Szwecji. Zaryzykuje stwierdzenie, że jest to w tej chwili najlepszy żużlowiec na świecie, który nie jeździ w GP. „Rysiek Holtański” to solidny zawodnik, a w ostatnim meczu pokazał ze potrafi zwyciężać. „Crispy” coraz lepiej radzi sobie w GP, nie ma to jednak wpływu na zwyżkę formy w lidze, ale notuje on około 10 punktów w każdym meczu. Partnerem Australijczyka z pary numer 1 jest Miedziak. Nie jest on liderem ekipy „Aniołów”, jednak w każdym meczu kibice toruńscy mogą liczyć na cenne oczka ze strony Adriana. Na swoim torze bardzo groźny jest też Emil Pulczyński. Udowodnił to w ostatnim meczu na MotoArenie podejmując walkę, m. in. z Tomaszem Gollobem. Niestety w meczu z Tarnowem nie wystąpi jego brat, który jak wiadomo boryka się z kontuzją, jego miejsce zajmie prawdopodobnie Bartosz Pietrzykowski.
„Jaskółki” przybywają do Grodu Kopernika z dużymi nadziejami. Nie są faworytem tego spotkania, ale może to i dobrze. Nie ciąży na nich presja, a jak pokazały dwa ostatnie mecze, uwierzyli w swoje umiejętności. Co więcej poszczególni zawodnicy znajdują się w wysokiej formie. Szczególnie dobrze wygląda Bjarne Pedersen. Świetne występy w ostatnich meczach zarówno w Speedway Ekstraligi jak i Elitserien. Być może wreszcie w Tarnowie doczekali się lidera. W doskonałej dyspozycji są też Fredrik Lindgren oraz Sebastian Ułamek. Krajowy lider „Jaskółek” dobrze spisuje się na toruńskim owalu. „Fredka” będzie starał się dotrzymywać kroku Pedersenowi, z którym występuje w parze. Najbardziej nieobliczalną parę Unii, jak i chyba całej ligi, tworzą Krzysztof Kasprzak i Martin Vaculik. Polsko-słowacki duet stać na zwycięstwo z Sullivanem czy Holtą, ale może zdarzyć się również i wpadka. Nie od dziś wiadomo, że dużym problemem w Tarnowie jest obsadzenie pozycji juniorskich. Tadeusz Kostro to obecnie najlepszy z młodzieżowców „jaskółek”, ale i on wydaje się prezentować za niskim poziom jak na ekstraligę. Dopóki polskiego paszportu nie dostanie Martin Vaculik biegi juniorskie w wykonaniu tarnowian będą wyglądały mizernie.
Unibax musi, Unia może. Fakt ten stawia w lepszej sytuacji jeźdźców z Tarnowa. Nie można jednak zapominać o argumentach przemawiających za torunianami. Własny tor i świetne spasowanie z nim, doping kibiców oraz lepiej wyglądający skład(przynajmniej na papierze). To wszystko powoduje, że mimo zwyżkującej formy "Jaskółek" każdy inny wynik niż zwycięstwo „Aniołów” trzeba będzie uznać za niespodziankę.
Typ redakcji: 47:43 dla Unibaxu Toruń(bonus dla Unibaxu)
Stelmet Falubaz Zielona Góra – Caelum Stal Gorzów
Godz: 20:30(transmisja TVP Sport)
W I meczu: 33:56
Derby i wszystko jasne. Pełen stadion. Kto nie zdołał zdobyć biletu, przed telewizorem. Kto nie ma TVP Sport, przy odbiorniku radiowym. Jednym słowem ulice województwa lubuskiego pustoszeją. To żeby być wyżej w tabeli od odwiecznego rywala jest tutaj równie ważne jak zdobycie tytułu Drużynowego Mistrza Polski. Gdyby te drużyny spotkały się w dwumeczu decydującym o mistrzostwie....Ach co to byłby za finał! Nie ma jednak co gdybać, bo już w niedzielę czeka nas niesamowite widowisko, zarówno jeśli chodzi o rywalizację zawodników jak i na trybunach. Walka o każdy centymetr toru, wspaniała atmosfera, to wszystko w najbliższą niedzielę na stadionie przy Wrocławskiej 69.
Stelmet Falubaz Zielona Góra
9. Andreas Jonsson
10. Rafał Dobrucki Z/Z
11. Greg Hancock
12. Jonas Davidsson
13. Piotr Protasiewicz
14. Patryk Dudek
Caelum Stal Gorzów
1. Nicki Pedersen
2. Artur Mroczka
3. Niels Kristian Iversen
4. Matej Zagar
5. Tomasz Gollob
6. Bartosz Zmarzlik
Pełna mobilizacja w obozie zielonogórskim. Ostatnia porażka z Unią Leszno, sprawa punktu bonusowego w pojedynku z Gorzowem też nie wygląda zbyt dobrze. Punkty zaczynają uciekać, a Unibax nie śpi. Dużo lepiej niż przed tygodniem muszą spisać się szwedzcy stranieri Falubazu, czyli Jonas Davidsson oraz Andreas Jonsson. Występ tego pierwszego na Smoku przed tygodniem był żenujący. Poprawę można było zaobserwować w meczach które odjechał w lidze szwedzkiej, zdobywając 7 i 11 punktów. Na podobną zdobycz jak w Elitserien liczą kibice z Zielonej Góry. Zdecydowanie lepiej musi spisać się również AJ. 8 punktów z Leszna to jego najsłabszy wynik w tym sezonie. Na podtrzymanie dyspozycji liczą Greg Hancock oraz Piotr Protasiewicz. „Herbie” jest w tym sezonie w bardzo wysokiej formie. Jeśli chodzi o występ „Pepety” to można być pewnym, że będzie walczył o każdy centymetr toru. Któż lepiej niż wychowanek klubu może czuć atmosferę derbowego spotkania? Juniorzy zespołu „Myszek Miki” pokazali, że nie są chłopcami do bicia i przed tygodniem podejmowali walkę z seniorami na obcym torze, więc tym bardziej można na nich liczyć w spotkaniu przy Wrocławskiej 69. Punkty Patryka Dudka i Adama Strzelca mogą okazać się decydujące.
Prezes Komarnicki zapowiada, że bonus jest rzeczą oczywistą, a wynik będzie oscylował w okolicach remisu. Zapowiedzi Władka to jedno a rzeczywistość to drugie. Stal na wyjazdach spisuje się dość słabo, a w Zielonej Górze żaden zespół nie ma z górki. Szczególnie słabo na wyjazdach spisują się Matej Zagar i Artur Mroczka. Sukcesem będzie zdobycie wspólnie 6 punktów przez obu zawodników. W Gorzowie liczą na znajomość zielonogórskiego owalu przez Nielsa Kristiana Iverseena. Pytanie tylko czy „PUK” jest w stanie wznieść się ponad prezentowany w tym roku poziom, czyli 7 w porywach do 8 punktów. Nicki Pedersen nie zachwyca swoją jazdą w tym sezonie, jednak jakby nie patrzeć to wciąż jeden z najlepszych zawodników na świecie. Ostatnia parę w ekipie z Gorzowa poprowadzi Tomasz Gollob. Mistrz Świata nigdy nie zachwycał w Zielonej Gorze. „Chudy” jest w składzie Stali już od 3 lat, więc wie co to derby i nie będzie z pewnością odpuszczał. O sile juniorów drużyny z północy województwa lubuskiego decyduje Bartosz Zmarzlik. Jest to niezwykle utalentowany młodzian i chyba największe objawienie tego sezonu. Drugim z juniorów będzie prawdopodobnie Łukasz Cyran, ale może on okazać się tylko statystą.
Żądza rewanżu oraz chęć rehabilitacji za ostatnią porażkę w Lesznie. To dodatkowe czynniki mobilizujące dla Falubazu. Oprócz tego, wspaniali kibice i własny tor. Gorzowianie nie mają żadnego asa w rękawie, więc prawdopodobnie mecz ten skończy się dla nich porażką. Chyba, że w meczu wystąpi Hans Andersen i zanotuje jakąś niebotyczną zdobycz punktową. Na to się jednak nie zapowiada. Możemy być pewni, że w najbliższą niedzielę emocji nie zabraknie, bo co to by były za derby...
Typ redakcji: 50:40 dla Stelmetu Falubazu Zielona Góra(bonus dla Caelum Stali Gorzów)