Tyle samo pochłonęły przygotowania do wygranego przez niego Grand Prix Danii. - Serce boli, ale bez tego nie miałbym szans na dobry wynik - mówi.
Koszta drastycznie wzrosły po wprowadzeniu nowych tłumików. - Cena za ich wprowadzenie jest straszna. Z rewolucją technologiczną jest bowiem tak, że pociąga ona za sobą nie tylko zmiany w stylu jazdy, ale przede wszystkim koszty. Ja już nawet boję się liczyć, ile mnie to wszystko kosztuje, bo pewnie wiele siwych włosów by mi przybyło. Zresztą pal licho te siwe włosy, bo ich już i tak mam sporo. Najgorszy jest ten drenaż portfela, bo przecież nie mogę siedzieć z założonymi rękami i liczyć na uśmiech losu. Kilka miesięcy temu nikt nas, zawodników, nie pytał o koszty. Od nas wymaga się dobrej jazdy i wyniku, ale teraz jest tak, że jak się człowiek nie zatroszczy o fundusze, to nie ma ani jednego, ani drugiego - dodale Gollob.