Pawlicki po wyścigu i zawodach przepraszał team Mikołaja, tłumacząc, że przyczyną jego niebezpiecznej jazdy były problemy z elektryką w motocyklu. Curyło po upadku został odwieziony do szpitala. Dzisiaj wiemy już, że nie doznał żadnych złamań, jednak ma bardzo silnie stłuczone biodro oraz ogólne potłuczenia ciała.
Co gorsza w piątkowym finale MMPPK Curyło stracił dwa motocykle, które nie nadają się już do niczego. Jeżeli mecz w Grudziądzu dojdzie do skutku, występ naszego zawodnika jest absolutnie wykluczony.