Betrad Sparta Wrocław – Unibax Toruń
Godz. : 17:00(transmisja TVP Sport)
W I meczu: 39:51
Pojedynek drużyn, które miały tylko po jednym reprezentancie na DPŚ(nie licząc Mateja Kusa). Czy oznacza to jednak, że w niedzielę zabraknie emocji? Na pewno nie.
Betard Sparta Wrocław
9. Kenneth Bjerre
10. Adam Shields
11. Tomasz Jędrzejak
12. Dennis Andersson
13. Piotr Świderski
14. Maciej Janowski
Unibax Toruń
1. Chris Holder
2. Adrian Miedziński
3. Rune Holta
4. Michael Jepsen Jensen
5. Ryan Sullivan
6. Emil Pulczyński
Nie wiem już po raz który wynik meczu będzie zależał od postawy Kennetha Bjerre. Nie jest to oczywiście pewnik, bo każdemu innemu zawodnikowi może przytrafić się kiepski mecz, jednak Duńczykowi zdarza się to ostatnio dość często. Do składu powraca Adam Shields i może jazda z nim w parze pomoże w jakiś sposób starszemu z braci Bjerre. Tomasz Jędrzejak nie popisał się ostatnio w półfinale IMP na swoim torze w Ostrowie, ale w lidze na Olimpijskim nie zawiódł jeszcze w tym sezonie(nie licząc meczu z Falubazem, w którym kiepsko wypadła cała drużyna poza Piotrem Świderskim). „Świder” jest w tym roku w wybornej formie, podobnie jak Maciej Janowski. Wystarczy powiedzieć, że junior Sparty legitymuje się obecnie najwyższą średnią w drużynie, przekraczającą 2pkt/bieg. Jeżeli chodzi o Piotra Świderskiego to jedynie występ z Unią Leszno mu nie wyszedł, ale mało prawdopodobne jest, by powtórzyło się to po raz kolejny. Skład uzupełnią Dennis Andersson i Patryk Malitowski. Tak naprawdę nie wiadomo, czego się po nich spodziewać, bo Duńczyk prezentuje dość kameleonową formę ze wskazaniem na słabą, a młodzieżowiec ma dopiero 18 lat., choć oczywiście na swoim torze jest bardzo trudnym rywalem dla swoich rówieśników z innych drużyn.
Ekipa toruńska tylko z pozoru miała jedynie Chrisa Holdera jako reprezentanta kraju na DPŚ. Gdyby nie konflikt z Craigiem Boycem, również Ryan Sullivan znalazłby się w składzie drużyny australijskiej. Natomiast zarówno Rune Holta i Adrian Miedziński znaleźli się w szerokim składzie naszego rodzimego teamu. Wszyscy czterej wyżej wymienieni są gwarantem dobrej postawy. Bardzo sporadycznie zdarza im się zawodzić. Co więcej Holder, Holta i Sullivan bardzo lubią ścigać się na Stadionie Olimpijskim i w niedzielę możemy liczyć na co najmniej dziesięciopunktowe zdobycze z ich strony. Wszystko wskazuje na to, że nadgarstki „Ryśka” dochodzą już do siebie. „Crispy” bardzo dobrze spisywał się w DPŚ, a Sullivan jest w wybornej formie. Adrian Miedziński postara się również o cenne oczka. Może przełamie się choć odrobinę Michael Jepsen Jensen. W Toruniu mogą też liczyć na Emila Pulczyńskiego, lecz będzie on miał bardzo ciężką przeprawę na wrocławskim owalu ze świetnymi młodzieżowcami Sparty.
Zapowiada się całkiem ciekawe widowisko. Faworytem są torunianie, ale zespół z Wrocławia jest groźny dla wszystkich na własnym torze. Kto wie, jak to wszystko się potoczy. Niektórzy mówią o tym, że „Anioły” specjalnie podłożą się, aby zająć drugie miejsce w tabeli i nie wpaść w play-offach na Unię Tarnów. Ja w to jednak nie wierzę. Będziemy mądrzejsi po niedzielnym pojedynku.
Typ redakcji: 46:44 dla Unibaxu Toruń(bonus dla Unibaxu)
PGE Marma Rzeszów – Unia Leszno
Godz. : 18:00
W I meczu: 31:56
Czy „Żurawie” uskrzydlone świetnym wynikiem zdołają przeciwstawić się „Bykom”? Zapowiada się całkiem ciekawe spotkanie, gdyż leszczynianie nie dysponują w tym momencie nazbyt silnym składem.
PGE Marma Rzeszów
9. Chris Harris
10. Maciej Kuciapa
11. Rafał Okoniewski
12. Lee Richardson
13. Jason Crump
14. Dawid Lampart
Unia Leszno
1. Janusz Kołodziej
2. Edward Kennett
3. Troy Batchelor
4. Adam Skórnicki
5. Jarosław Hampel
6. Paweł Urbański
W szeregach Marmy po raz kolejny możemy nie zobaczyć Rafała Okoniewskiego, którego pech nie opuszcza w tym sezonie. Wszystko wskazuje jednak na to, że „Okoń” pojedzie, gdyż sam bardzo tego chce. Jego forma w ostatnich meczach była bardzo wysoka. Z dobrej strony pokazywali się też ostatnio synowie Albionu będący w szeregach Stali, czyli Lee Richardson i Chris Harris. Ponownie na dobre wyniki liczą rzeszowscy kibice. Bez wątpienia liderem drużyny z Podkarpacia będzie Jason Crump. „Crumpie” jest świetnie spasowany z rzeszowskim owalem, więc po raz kolejny może zakręcić się kolo kompletu. Skład seniorski uzupełni Maciej Kuciapa. Niestety ostatnio notuje on słabsze występy, ale tor domowy zna jak własną kieszeń, więc jest szansa na przebudzenie. Remis w Rzeszowie był dziełem całej drużyny, ale szczególnie przyczynił się do niego Dawid Lamaprt zdobywając 8 punktów. Skoro stać go na taki wynik na wyjeździe to, co może zdziałać na swoim torze? Drugim juniorem, a właściwie statystą będzie Łukasz Kret.
Unia Leszno nadal bardzo osłabiona jest brakiem swoich kontuzjowanych zawodników. Zadania nie ułatwiają zawodnicy, którzy występują w ich miejsce, albowiem nie zachwycają formą. Ani Adam Skórnicki, ani Edward Kennett nie spełniają pokładanych w nich nadziei. Ciężar zdobywania punktów spoczywa na barkach trzech jeźdźców, liderów. Jest to dość niebezpieczne, biorąc pod uwagę niebyt równą formę Janusza Kołodzieja oraz pewne ryzyko wiążące się z młodzieńczą fantazją Troya Batchelora. Obaj występują w DPŚ i spisują się całkiem dobrze. Co napawa optymizmem Romana Jankowskiego. Na szczęście ma on w swych szeregach niekwestionowanego lidera, najlepszego zawodnika polskiej ekstraligi, Jarosława Hampela. „Mały” ma chyba najlepszy sezon ligowy w karierze, a pokonać go nie może prawie nikt. Leszczyńska młodzież pokazuje, że potrafi się ścigać. Tobiasz Musielak pokonał ostatnio Nickiego Pedersena, a Kamil Adamczewski robi na mnie ogromne wrażenie. Bliżej im z pewnością do Lamparta niż do Kreta.
Ozdobą meczu powinny być pojedynki Jasona Crumpa i Jarosława Hampela. Wynik jest wielką niewiadomą i można powiedzieć że żadne rozstrzygnięcie nie będzie niespodzianką, jednak bonus pojedzie do Leszna.
Typ redakcji: 47:43 dla PGE Marmy Rzeszów(bonus dla Unii Leszno)
Włókniarz Częstochowa – Caelum Stal Gorzów
Godz. : 19:00
W I meczu: 42:48
Częstochowianie mają nawet szanse na 3 punkty w tym meczu. Niewielka porażka w Gorzowie plus niezbyt dobra postawa żużlowców Stali na wyjazdach dają im promyk nadziei. Należy więc przygotować się na walkę o każdy centymetr toru.
Włókniarz Częstochowa
9. Grigorij Łaguta
10. Artem Łaguta
11. Peter Karlsson
12. Rafał Szombierski
13. Daniel Nermark
14. Artur Czaja
Caelum Stal Gorzów
1. Nicki Pedersen
2. Hans Andersen
3. Matej Zagar
4. Niels Kristian Iversen
5. Tomasz Gollob
6. Łukasz Cyran
Szeregi częstochowian pozbawione są gwiazd, ale składają się z bardzo solidnych zawodników będących w tym sezonie w wyśmienitej formie. Bracia Łagutowie to rosyjska fantazja gwarantująca niesamowicie widowiskową jazdę, co więcej w Częstochowie również skuteczną. Największym problemem jest postawa Rafała Szombierskiego. Jeżeli „Szumina” przełamie się w końcu to gorzowianie mogą znaleźć się w niemałych tarapatach. Forma dwóch najstarszych zawodników rodem ze Szwecji jest w miarę ustabilizowana, więc ich wyniki punktowe będą dobre. Zarówno Peter Karlsson jak i Daniel Nermark spełniają pokładane w nich na ten sezon nadzieje. Problemem może okazać się brak zawieszonego Marcela Kajzera, ale Marcin Bubel powinien sprostać temu zadaniu. Najważniejsze, że lider juniorski, czyli Artur Czaja wystąpi w tym spotkaniu.
Gorzowianie maja bardzo duże problemy na wyjazdach. Nawet liderzy zespołu, czyli Tomasz Gollob i Nicki Pedersen mają problemy ze zdobywaniem punktów na obcych stadionach. Pomocna może okazać się znajomość toru „Powera”, gdyż występował on w przeszłości w rzeszowskiej ekipie. W dobrej formie jest obecnie Matej Zagar i chyba można liczyć na jego udany występ. Niestety zgoła odmiennie sprawa wygląda jeśli chodzi o dwóch jeźdźców rodem z Danii, czyli Nielsa Kristiana Iversena i Hansa Andersena. Ostatni czas był dla nich zupełnie różny. PUK szlifował formę podczas występów w DPŚ, a „Ugly Duck” miał trochę odpoczynku. Nie ważne jest jak, dla gorzowskich kibiców liczy się to, aby odnaleźli oni swą zagubioną formę. Być może pomocni okażą się juniorzy, jednak w ostatnich spotkaniach nie rzucają na kolana. Bartek Zmarzlik złapał chyba lekką zadyszkę.
Spotkanie będzie bardzo ciekawe, bowiem sprawa punktu bonusowego jest nadal otwarta. Może okazać się, że zwycięzca zgarnie cała pulę. Dla „Lwów” może to okazać się gwarantem miejsca w pierwszej szóstce, a dla gorzowian możliwość walki o jeszcze lepszą pozycję.
Typ redakcji: 46:44 dla Włókniarza Częstochowa(bonus dla Stali Gorzów)
Stelmet Falubaz Zielona Góra – Tauron Azoty Tarnów
Godz. : 19:30
W I meczu: 50:40
Choć spotkają się pierwsza z ostatnią drużyną w tabeli wcale nie oznacza to, że mecz będzie do jednej bramki. Może się tak zdarzyć, jednak jest to mało prawdopodobne, bowiem tarnowianie to naprawdę silna ekipa.
Stelmet Falubaz Zielona Góra
9. Andreas Jonsson
10. Jonas Davidsson
11. Greg Hancock
12. Grzegorz Zengota
13. Piotr Protasiewicz
14. Patryk Dudek
Tauron Azoty Tarnów
1. Krzysztof Kasprzak
2. Martin Vaculik
3. Sebastian Ułamek
4. Bjarne Pedersen
5. Fredrik Lindgren
6. Tadeusz Kostro
Wydarzeniem ostatnich dni jest DPŚ. Niedługo przed rozpoczęciem tego turnieju Falubaz odjechał zaległy mecz z Marmą Rzeszów. Niespodziewanie zakończył się on remisem, a wydarzeniem zawodów był powrót do składu Grzegorza Zengoty. Spisał on się całkiem dobrze, zdobywając 7 punktów, więc trener Cieślak może na niego liczyć przy W69. Wspólnie z „Zengim” w parze pojedzie Greg Hancock, który zawiódł we wspomnianym wyżej meczu i będzie chciał udowodnić w niedzielę, że był to tylko wypadek przy pracy. Najsłabszym ogniwem Falubazu wydaje się być Jonas Davidsson i nic nie wskazuje , że szybko się to zmieni. Na szczęście dla zielonogórzan mają oni w swych szeregach Andreasa Jonssona i Piotra Protasiewicza. Obaj prezentują obecnie wyborną formę. AJ jest praktycznie nie do zatrzymania, a „Pepe” dokłada jeszcze świetną znajomość owalu, na którym się wychował. Kibice z winnego grodu mogą liczyć na to, że również młodzieżowcy dorzucą kilka punktów. Patryk Dudek awansował ostatnio do finału IMP, a Adam Strzelec udowodnił, że potrafi się ścigać przy Wrocławskiej 69.
Mimo iż dla tarnowian będzie to mecz wyjazdowy na bardzo trudnym terenie, nie należy pozbawiać ich szans na zwycięstwo. O sile zespołu świadczy fakt, iż ich szeregów w DPŚ wystartowało 3 zawodników. Co więcej każdy z nich liderował swojej ekipie. Wyjątkiem jest może Fredrik Lindgren, który zawiódł szwedzkich kibiców, ale on doskonale zna obiekt Falubazu, bo przecież występował przez kilka sezonów jako jeździec tego klubu. Sądzę, że Krzysztof Kasprzak mimo ogromnej wdzięczności w stosunku do trenera Cieślaka za powołanie, w meczu ligowym nie zastosuje żadnej taryfy ulgowej, a ostatnie występy pokazały, że jego forma bardzo wzrosła. Również Bjarne Pedersen pokazuje się ostatnio z dobrej strony, z tej, z której pamiętamy go sprzed kilku lat w GP. Jeżeli dodamy do tego Martina Vaculika i Sebastiana Ułamka to okazuje się, że Unia ma papiery na wygrywanie nawet w Zielonej Górze. Słowak na pewno będzie dawał z siebie wszystko, a poza tym odpowiada mu obiekt Falubazu, drobny znak zapytania pojawia się przy Sebastianie Ułamku, który delikatnie mówiąc nie zachwyca w ostatnich występach, co więcej w przeciwieństwie do Vaculika niezbyt lubi zielonogórski tor. Juniorzy chyba nie podejmą walki na torze w lubuskiej stolicy, są chyba najsłabszą parą w rodzimej ekstralidze.
Mimo tylu miejsc dzielących obydwie drużyny w tabeli zapowiada się niezwykle ciekawe widowisko. Atut własnego toru może okazać się decydujący. Jednak jak pokazała rzeszowska Stal również w Zielonej Gorze można walczyć, więc kto wie, czy w jej ślady nie pójdzie odwieczny rywal z Tarnowa.
Typ redakcji: 48:42 dla Falubazu Zielona Góra(bonus dla Falubazu)