- Trzeba dawać szansę Polakom. To, że jesteśmy najlepsi na świecie, nie jest powodem do karcenia nas - mówi rozczarowany Adrian Miedziński, który udowonił w minioną niedzielę, że na MotoArenie może być niepokonany. "Miedziak" wywalczył w meczu na szczycie z Falubazem komplet 15 punktów.
Nie pomogło wstawienie się za Miedzińskim przez trenera Marka Cieślaka. - Widocznie ja nie mam tu nic do powiedzenia - mówi Cieślak. Nie liczono się także z Polskim Związkiem Motorowym, który zaakceptował decyzję Unibaxu o kandydaturze Miedzińskiego. Na nic się zdały także interwencje prezesa toruńskiego klubu i organizatora Grand Prix Polski - Wojciecha Stępniewskiego. - To jest GP Polski, zupełnie nie rozumiem dlaczego obcokrajowiec ma dostać tu dziką kartę - mówi.