- To był pierwszy raz, gdy mi się coś takiego zdarzyło. Wyszłam po 12. biegu, ale zapowiedziałam to. Po meczu w Gorzowie powiedziałam zawodnikom, że jeżeli pojadą źle, poniżej oczekiwań, to będzie to dla nich sygnał. Myślę, że go odebrali. Zrobiłam tak jak zapowiedziałam - wyjaśnia Półtorak.
Możliwe, że PGE Marma odpuści już rewanż w Zielonej Górze i wystartuje z młodzieżowcami w składzie. - Długo myślałam i rozmawiałam z innymi na temat rewanżu, czy zawodnicy powinni dostać jeszcze jedną szansę. Czy warto dać im szansę, by pokazali, czy to był wypadek przy pracy. Może w Zielonej Górze pojadą tak jak powinni? Rozważałam też, czy jest sens, by jechali do Zielonej Góry. Ale trzeba spróbować jakoś z honorem zakończyć sezon. Może będą jednak zmiany, może więcej szans dostaną młodzi zawodnicy. Okaże się w najbliższych dniach.
Zawodnicy muszą jednak pokazać, że po prostu im na nas zależy. Ja wiem, że są czasami problemy, ale to są profesjonaliści. My jako klub jesteśmy w stosunku do nich w porządku i tego samego oczekujemy od nich - mówi.