Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
W Gnieźnie pachnie Ekstraligą - relacja z meczu Start Gniezno - Polonia Bydgoszcz
 03.01.2012 3:45
Szlagier, bo takim mianem określano starcie Startu Gniezno z Polonią Bydgoszcz nie rozczarował. Kapitalna atmosfera na trybunach, wspaniały doping kibiców obu zespołów oraz niezliczona ilość mijanek w trakcie trwania wyścigów. Gospodarzy do zwycięstwa poprowadził niesamowity Tai Woffinden, zdobywca płatnego kompletu, Anglik wywalczył 14 oczek z bonusem.


Goście do niedzielnego meczu przystąpili w optymalnym składzie, jednak poobijaniy do walki stanął Emil Sajfutdinov, w zespole gnieźnieńskim kolejną szasnę otrzymał Martin Smoliński a pozycję rezerwowego zajął najlepszy zawodnik Startu, Tai Woffinden.

Pierwszy wyścig udowodnił, że bydgoszczanie do Gniezna przyjechali z jasnym zamiarem, odniesienia zwycięstwa. Kapitalny start Roberta Kościechy i Tomasza Gapińskiego sprawił, że kapitan gnieźnian, Krzysztof Jabłoński pomimo prób nie zdołał wyprzedzić zawodników Polonii. Ostatecznie, na linii mety trzeci zameldował się Marin Smoliński a Jabol inauguracyjny bieg zakończył bez zdobyczy punktowej. Odpowiedź Startu nastąpiła jednak natychmiastowo, Kacper Gomólski z Tai’em Woffinden’em pokonali podwójnie bydgoskich juniorów.

Biegi trzeci i czwarty obfitowały w ogromną ilość walki, w trzeciej odsłonie, skuteczna, defensywna jazda Mirosława Jabłońskiego pozwoliła gnieźnianom dowieźć remis, natomiast w biegu czwartym doszło do upadku, który wyglądał bardzo groźnie. Szarżujący Mikołaj Curyło uderzył w Kacpra Gomólskiego i oboje wjechali w dmuchaną bandę, strach pomyśleć jakie konsekwencje mogłyby wyniknąć gdyby gnieźnieński owal otaczał płot. Sędzia Marek Wojaczek z powtórki wykluczył Mikiego, osamotniony Grzegorz Walasek przegrał ze Scott’em Nicholls’em, cenny punkt dorzucił Gomólski i Start objął prowadzenie 13:11.

Kapitalna forma pary Gapiński – Kościecha znalazła swoje potwierdzenie w biegu piątym, po raz kolejny bydgoszczanie popisali się świetnym wyjściem spod taśmy, bardzo pewna jazda zawodników przez trzy okrążenia nie zwiastowała tego co wydarzyło się na ostatnim łuku, na którym upadek zanotował Kostek, co spowodowało, że na konto Polonii trafiły jedynie trzy punkty. Angielska para Startu, Nicholls, Woffinden dostarcza fantastycznych wrażeń, walka Tajskiego z Gizą o trzy punkty toczyła się na całej szerokości toru, zwycięsko z pojedynku wyszedł gnieźnian, nagrodzony owacją na stojąco przez gnieźnieńskich fanów.

Dwa kolejne wyścigi padły łupem Polonii, po ośmiu wyścigach spotkanie rozpoczynało się na nowo, na tablicy wyników widniał wynik 24:24.

Niewątpliwie momentem zwrotnym niedzielnego meczu było wycofanie się z rywalizacji Emila Sajfutdinova, który odczuwał skutki upadków z sobotniego Grand Prix w Malili. Brak jednego z liderów bydgoszczan tchnął w czerwono – czarnych jeszcze większego ducha walki.

Druga część zawodów przebiegała pod dyktando Startu, zwycięstwa 5:1 oraz 4:2 pozwoliły gnieźnianom osiągnąć 6-punktową przewagę, 33:27. Trener Robert Sawina w biegu jedenastym korzysta z możliwości zastosowania rezerwy taktycznej, w miejsce Sajfutdinova do walki desygnował Grzegorza Walaska. Barw gnieźnian bronili Nicholls oraz Woffinden. Kościecha z Walaskiem zdecydowanie wygrali moment startowy, jednak błędy bydgoszczan na pierwszym łuku skrzętnie wykorzystali gnieźnieńscy Anglicy i podwójnego zwycięstwa nie oddali już do końca. Tym samym przewaga gospodarzy wzrosła do 10 punktów. Biegi 12 oraz 13 również zakończyły się wygraną Startu i już przed biegami nominowanymi zwycięstwo gnieźnian stało się faktem przez co na stadionie przy ulicy Wrzesińskiej królował hit zespołu Varius Manx „Widziałam orła cień”.

Biegi nominowane ustaliły wynik spotkania, 51:39. Kolejny krok w stronę awansu poczyniła gnieźnieńska drużyna, zwycięstwo nad zdecydowanie najlepszą drużyną rozgrywek pierwszej ligi umocniło pewność siebie zawodników Startu. Kolejne mecze już w niedzielę, gnieźnianie udają się do Gdańska natomiast bydgoszczanie na własnym torze podejmować będą grudziądzki GTŻ. 

Polonia Bydgoszcz:
1. Tomasz Gapiński (2’,3,1,2,0,3) 11+1
2. Robert Kościecha (3,u,3,1,2) 9
3. Emil Sajfutdinov (3,d,-,-) 3
4. Denis Gizatulin (0,2,u,-,1’) 3+1
5. Grzegorz Walasek (2,3,2,d,2,1) 10
6. Szymon Woźniak (0,-,-,0,-) 0
7. Mikołaj Curyło (1,w,1,1,0) 3

Start Gniezno:
9. Krzysztof Jabłoński (0,2’,2,1) 5+1
10. Martin Smoliński (1,0,-,-) 1
11. Michał Szczepaniak (2,2,3,3,2) 12
12. Mirosław Jabłoński (1’,1,1,3,0) 6+1
13. Scott Nicholls (3,1,2,3,0) 9
14. Kacper Gomólski (2’,1,d,1) 4+1
15. Tai Woffinden (3,3,3,2’,3) 14+1

Bieg po biegu:
1. Kościecha, Gapiński, Smoliński, K.Jabłoński 1:5
2. Woffinden, Gomólski, Curyło, Woźniak 5:1 (6:6)
3. Sajfutdinov, Szczepaniak. M.Jabłoński, Gizatulin 3:3 (9:9)
4. Nicholls, Walasek, Gomólski, Curyło (w) 4:2 (13:11)
5. Gapiński, Szczepaniak, M.Jabłoński, Kościecha (u) 3:3 (16:14)
6. Woffinden, Gizatulin, Nicholls, Sajfutdinov (d) 4:2 (20:16)
7. Walasek, K.Jabłoński, Curyło, Smoliński 2:4 (22:20)
8. Kościecha, Nicholls, Gapiński, Gomólski (d) 2:4 (24:24)
9. Woffinden, K.Jabłoński, Curyło, Gizatulin (u) 5:1 (29:25)
10. Szczepaniak, Walasek, M.Jabłoński, Woźniak 4:2 (33:27)
11. Nicholls, Woffinden, Kościecha, Walasek (d) 5:1 (38:28)
12. Szczepaniak, Gapiński, Gomólski, Curyło 4:2 (42:30)
13. M.Jabłoński, Walasek, K.Jabłoński, Gapiński 4:2 (46:32)
14. Woffinden, Kościecha, Gizatulin, M.Jabłoński 3:3 (49:35)
15. Gapiński, Szczepaniak, Walasek, Nicholls 2:4, 51:39

0 (za: inf.własna)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (0)
Nie ma komentarzy związanych z tym artykułem. Twoja opinia może być pierwsza.
© 2002-2024 Zuzelend.com