Kłopoty sprzętowe w ostatnich turniejach spowodowały sporą stratę punktową. Wszystko zmierzało ku dobremu w Toruniu, do momentu fatalnego upadku z winy Artioma Laguty. Występ na MotoArenie osłabiony Gollob zakończył na półfinale. - W moim zasięgu są jednak wciąż Andreas Jonsson i Jarek Hampel. Dopóki będzie cień szansy na wyprzedzenie tych żużlowców, będę walczył. Przed sezonem miałem ambitniejszy cel – chciałem kolejnego złotego medalu. Suma nieszczęść, które spadły na moją głowę okazała się jednak tak duża, że o obronie tytułu nie mam już co mówić - mówi.
Gollob nie spodziewał się, że Laguta go staranuje, przez co nie miał szans na wyratowanie się przed karambolem. - Takiego ataku zupełnie się nie spodziewałem. Jestem mocno poobijany – boli mnie noga, biodro, ręka i głowa. Od poniedziałku zaczynam serię zabiegów - dodaje Gollob.