Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Kto na "dziko" w Gorican?
 03.01.2012 11:36
Za dwa tygodnie, 24 września rozegrany zostanie kolejny turniej o Grand Prix Chorwacji. Jak wiemy, w kraju tym speedway nie cieszy się zbytnią popularnością i na dobrą sprawę poza Juricą Pavlicem oraz Dino Kovacicem, trudno wymienić nazwisko innego chorwackiego zawodnika

Niemalże "pewniakiem" do "dzikiej karty" na te zawody był, podobnie jak w roku ubiegłym - Jurica Pavlic. Poza faktem, że jest on najlepszym chorwackim zawodnikiem, turniej odbywa się praktycznie na jego rodzinnym torze. Niestety, w maju tego roku "Jura" złamał nogę. Zawodnik do tej pory nie wrócił na tor (poza meczem ligi szwedzkiej, gdzie Pavlic po trzech startach wycofał się z zawodów z powodu bólu nogi - dop. aut.) i nie wiadomo czy w tym sezonie jeszcze wróci.

 

Kto zatem może liczyć na popularnego "dzikusa"? Następnym Chorwatem w kolejce jest młody Dino Kovacic, jednak jest bardzo mało doświadczony i być może BSI postanowi przyznać przywilej startu obcokrajowcowi. Patrząc na mapę Bałkanów, od razu na myśl przychodzi słoweński żużlowiec - Matej Zagar. Zawodnik, startujący m.in. w Caelum Stali Gorzów, miał już w tym roku okazję do startu w turnieju Grand Prix. Co ciekawe, nie było to w jego ojczyźnie (gdyż terminarz Grand Prix nie przewidywał turnieju o wielką nagrodę Słowenii), a we włoskim Lonigo. Zagar ukończył zawody na ósmej pozycji, z 9 pkt. na koncie, zatem zaprezentował się całkiem przyzwoicie. Problemem jednak może być to, że Słoweniec i rodzina Pavliców nie pałają do siebie zbytnią sympatią.

 

Dwa tygodnie temu, ku ogromnemu wzburzeniu polskich kibiców, "dziką kartę" na zawody w Toruniu otrzymał Australijczyk - Darcy Ward. Nie ma co ukrywać, że działacze BSI chcieli sprawdzić "Darky'ego", który jest na ich liście do stałych "dzikich kart" na sezon 2012. Jeśli Pavlic nie będzie zdolny do startu, nadarza się zatem okazja do kolejnego testu. Tym razem wybór może paść na innego obiecującego młodzieżowca - Martina Vaculika.

 

Młody Słowak w Grand Prix Challenge zajął najgorsze z możliwych, bowiem czwarte miejsce. Na tą chwilę jest zatem pierwszym rezerwowym cyklu. Na listę stałych uczestników trafiłby, w razie gdyby utrzymał się Antonio Linbaeck. Aktualnie Szwed zajmuje jedenastą pozycję i do czołowej ósemki brakuje mu 12 punktów.

 

 

Czy Martin Vaculik ma zatem szansę, podobnie jak Janusz Kołodziej w ubiegłym roku (również zajął czwarte miejsce w GP Challenge) być pierwszym szczęśliwym obdarowanym? Jeżeli takie plany wobec Słowaka ma BSI, wypadałoby go skonfrontować z czołówką światową Grand Prix w Gorican zdaje się być idealną ku temu okazją.

0 (za: inf. własna)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (0)
Nie ma komentarzy związanych z tym artykułem. Twoja opinia może być pierwsza.
© 2002-2024 Zuzelend.com