- Nie może być tak, że leszczynianie mecz za meczem preparują tor. Jestesmy trzecią drużyną, która tutaj przyjeżdża i zastaje nawierzchnię, która nie nadaje się do jazdy. Kilka metrów od krawężnika jest plastelina, gdzie wchodzi połowa buta. Na zewnętrznej jest bardzo przyczepnie, są zmienne przyczepności a to jest niebezpieczne. Roman Jankowski jeździł tylko na twardych torach, więc jakby zastał taki tor to by pierwszy jak najdalej stadionu uciekał - mówi Stepniewski.