- Zawody zaczęliśmy z wielkim pechem, bo Patryk wjechał w taśmę a upadek zaliczył Greg. Troszkę nam te spotkanie nie wychodziło, choć staraliśmy się być cały czas w kontakcie z gospodarzami. Upadek Grega na szczęście nie ma większych konsekwencji. Ma poobijaną nogę, ale będzie ok i na rewanż będzie już zdrowy. Czy osiem punktów straty to wynik pozytywny? Powiem tak, mieliśmy sporo szczęścia - powiedział po zawodach Marek Cieślak