Gollob mimo wypadnięcia z czołowej trójki, nie zamierza rezygnować ze współpracy z Anderssonem. - Nigdy mi nawet przez myśl nie przeszło, żeby się pożegnać z Anderssonem - mówi.
- Na sprzęcie Jana zdobyłem trzy medale z rzędu – najpierw brąz, a później srebro i złoto. W tym sezonie coś się popsuło, ale trzeba pamiętać, że sporo zamieszania wprowadziły nowe tłumiki. Poza tym sam nie ustrzegłem się błędów. Efekt był taki, że miałem motocykle na miejsca 10-15. To cud, że skończyłem sezon na piątej pozycji. Nie zwalam winy na Anderssona. Dziękowałem mu przed rokiem i teraz mogę tylko powtórzyć te słowa - dodaje piąty żużlowiec na świecie.