- Nie było łatwo, ale skończyło się tak jak zakładała sobie rada nadzorcza i zarząd klubu. Szczęśliwie.- powiedział Stępniewski.
Sporym echem odbiły się nowe przepisy ograniczające zawieranie kontraktów. Z założenia miały one ułatwić życie, tymczasem wyszło jak zawsze. - Myślę, że w długim terminie efekt, jaki Speedway Ekstraliga sobie założyła, zostanie spełniony. Problemem nie zawsze jest regulamin ale ambicje niektórych prezesów, którzy w wielu przypadkach nie wydają pieniędzy prywatnych, ale publiczne. - dodał prezes "Aniołów".