- Kontrakt ze Scottem oznacza, że uzupełniliśmy brakujące ogniwo zespołu. Powszechnie wiadomym było, że przedłużanie umowy ze Scottem było dla nas naturalnym kierunkiem. Będzie to jedyny senior pozostały z ubiegłorocznego składu. Negocjacje z pewnością nie były łatwe, trwały długo i miały róoacute;żne momenty. Co godne podkreślenia obie strony robiły wszystko aby rozmowy zakończyły się pomyślnym finałem, dlatego ostatecznie znaleźliśmy wspólny mianownik. Myślę, że po podpisaniu umowy ze Scottem skład nabrał ostatecznego kształtu. Pod uwagę bierzemy jeszcze tylko ewentualnie zakontraktowanie jednego, bądź dwóch zawodników typowo rezerwowych, który oczekiwaliby na swoją szansę w przypadku kontuzji któregoś z podstawowych seniorów - mówi Akradiusz Rusiecki, prezes Startu.