Bydgoszczanie planują w przyszłym tygodniu potrenować w Gnieźnie. - W Polsce robi się pogoda, więc wyjazd nie ma większego sensu. Być może pojedziemy też do Ostrowa, wszystko zależy od aury - mówi Jerzy Kanclerz, menedżer drużyny.
- Doszliśmy do wniosku, że nie warto. Przede wszystkim nie wiadomo, jaka będzie pogoda w Polsce, więc co by dały nam dwa dni w Krsko, jeżeli później nie jeździlibyśmy kolejne dwa tygodnie? A w końcu do przejechania jest około 1400 km - tłumaczy kapitan Tomasz Gapiński.
Wyjątkiem jest Emil Sajfutdinow i Artiom Łaguta. Ten pierwszy trenować będzie również we włoskim Lonigo.