Umowa na korzystanie ze stadionu jest przygotowana i parafowana przez MOSiR, ale klub nie chce zgodzić się na jej podpisanie z uwagi na dwa sporne punkty.
- My na dziś nie musimy mieć umowy. Możemy negocjować ją następne dwa tygodnie. Na dziś potrzebujemy jednozdaniowe pismo od dyrektora Jagiełowicza, który wyrazi zgodę na użytkowanie tego obiektu podczas zawodów ekstraligi w nadchodzącym sezonie - mówi Marek Jankowski, rzecznik Falubazu.
Swój punkt widzenia na sprawę podaje dyrektor MOSiR, Robert Jagiełowicz. - Ja mam podpisaną umowę. Tu brakuje podpisów pana Piotra Kuli i Marka Jankowskiego, którzy zostali wytypowani do parafowania tej umowy. Ta umowa leży w sekretariacie, mogę czekać do 24-tej, jeżeli klub się zgłosi. Niezgodności co do dwóch punktów wyszły kilka dni temu, ale ja powiedziałem wówczas, że z nich nie zejdę. Proszę się postawić na moim miejscu i powiedzieć, czy ja mogę coś takiego zrobić? Klub prowadzi tam działalność, zajmuje ten obiekt, nikt z tego obiektu poza klubem nie korzysta, więc ja w tej sytuacji nie mogę czegoś takiego zrobić. Są argumenty, że kiedyś MOSiR płacił za prąd. Ale było tam wówczas lodowisko i MOSiR je utrzymywał. Na dziś nas tam nie ma. Ja chcę uniknąć tego, co było przez ostatnie lata, nie chcę konfliktu. Chcę mieć z tym spokój i chcę tego spokoju dla kibiców.
Aktualizacja (20:17):
Jak poinformował portal falubaz.com, do klubu do godziny 20:00 nie wpłynęło pismo od MOSiR-u ze zgodą na korzystanie z obiektu przy W69, przez co klub nie złożył w terminie dokumentów w GKSŻ. - Do godziny 20:00 do klubu nie wpłynęło pismo ze zgodą na użytkowanie stadionu przy ulicy Wrocławskiej 69. Czekamy teraz na decyzję Komisji Licencyjnej - powiedział Marek Jankowski.