Jeśli fotoreporter nie ubierze się jak do komunii może to skutkować karą dla klubu w wysokości od 3 do 5 tysięcy złotych - grzmi "Gazeta Wyborcza".
- Ten przepis jest absurdalny, to chyba jakiś chory sen pijanego wariata. Kluby sportowe czy spółki zarządzające poszczególnymi ligami od kilku lat coraz bardziej utrudniają pracę fotoreporterom, ale teraz przeszły same siebie. O co chodzi z tymi białymi koszulami i ciemnymi spodniami? Mi przychodzi na myśl film "Miś", gdzie do restauracji wpuszczano tylko klientów w krawatach, bo "klient w krawacie jest mniej awanturujący się". A co jeśli na przykład 9 kwietnia będzie bardzo zimno i na mecz trzeba będzie przyjść w kurtce? Mam apel do spółki Speedway Ekstraliga, żeby ustaliła jakiś obowiązujący fason tej kurtki, bo znów będą problemy - mówi Łukasz Głowala z "GW Trójmisto".
Podobnego zdania jest Wit Hadło z "Super Nowości". - To niebywałe. Po co nam biała, elegancka koszula i strój wizytowy, skoro i tak na nią, zgodnie z wytycznymi Speedway Ekstraligi, zobowiązani jesteśmy ubierać kamizelki fotoreporterskie. Kto chociaż raz był na żużlu w roli fotoreportera, doskonale wie, że pracy tej towarzyszy kurz wydobywający się spod kół motocykla. Biała koszula po kilku biegach będzie zatem szara, a nawet czarna. Czy w związku z tym musimy na każdy mecz brać po dwie, trzy koszule i w przerwach między wyścigami przebierać się?
Żadnego problemu w nowym zapisie w regulaminie nie widzi prezes SE Ryszard Kowalski. - Fotoreporterzy, którzy będą przebywać na płycie boiska lub parku maszyn muszą przestrzegać przepisów, związanych z ich ubiorem. Rozpoczęliśmy porządkowanie wizerunku Speedway Ekstraligi, a zmiany te uwarunkowane są względami estetycznymi.