czy złapaliście się na tym, że gdziekolwiek nie zaglądacie w internet poczytać o żużlu, to zawsze, ale to zawsze i od zawsze pod każdym dosłownie artykułem żużlowym napotykacie jeden i ten sam zapętlony filmik o białym foteliku na czarnej nóżce, na którym mieszka jakiś zgarbiony koleś w garniturku i ćwiczy mimikę twarzy?

on nawet próbuje sklejać jakieś sylaby, ale proszę nie włączajcie głośników z nadzieją na dobre flow, bo treści nie ulepił żadnej, obczajcie same ruchy, bo tak jest śmieszniej i to jedyna słuszna droga przez ten labirynt, jeśli w ogóle zamierzacie doczytać artykuł do końca.

nie wiem jak wy, ale ja już traciłem nadzieję, że to kiedyś się skończy, w pewnym momencie pomyślałem, że to może mój komp ma tylko ten wirus, albo że to ja wpadłem w jakąś pętlę czasu i po prostu to mi się śni. aż tu nagle natknąłem się na news o podróży do chin, pod którym leciał filmik z konferencji chudego! szok. koniec sagi o kolesiu całe życie ubranym w ten sam garniak, mieszkającym w białym foteliku na czarnej nóżce, to bankowo nie była moda na sukces - pomyślałem. może skończyła się im licencja?

wow! najważniejsze, że komp mi się odwiesił!

ehhhh... niestety... radość nie trwała długo. pod innym artykułem przywitały mnie 2 takie same filmiki, jeden pod drugim, na obu ten sam zamulony koleś ćwiczy tą samą mimikę twarzy, w dolnym okienku idzie z lekkim poślizgiem względem górnego, coś jakby w tym samym czasie chcieli puścić i film i powtórkę dla spowolnionych. anyway streszczę krótko: samotny sternik na białym fotelu garniaka nie zmienił, wciąż dryfuje i mieszka w tej samej łódce na czarnej nóżce, może kiedyś znajdzie jakieś wiosło albo użyje tej białej podkładki z klipsem i gdzieś chociaż sobie na niej dopłynie albo coś, nie wiem.

follow @darek_losu