Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Czy na pewno chcesz usunąć ten blog?
TAK NIE
darek losu "bez pojęcia" 2.9 (felieton)
 22.09.2018 15:33
"bez pojęcia" to cykl felietonów darka losu, krojczego marynarek na portalu sportowa bieda
człowiek z gniezna o kruchym migdałowym sercu w aksamitnym kremie, otulonym płatkami kokosa, zaprosił oskara bimbera do swojego baru. sobota, all inclusive, picie i paluszki gratis. ta gościnność wyraża więcej niż tysiąc słów. co miał powiedzieć zaskoczony oskar? "merci tak podziękuję ci, merci że jesteś tu" nie wypadało chyba? nie był też pewien czy gospodarz ma na imię merci. bar rozbłysnął szotami, jak falujący ocean, połyskujący w świetle księżyca, jak tysiące diamentów rozsypanych na błękitnym dywanie...



zawinięty w folię wsiadał do ostatniego busa późnym wieczorem. wcześniej na włączonym gastro wyobraził sobie pizzę, chwilę potem puścił sobie dokładnie taką samą jak od cyrkla na klatę, a że w takim stanie żaden kierowca busa by go nie zabrał, no więc ten który się zgodził, miał zapłacone z góry i był na taki wariant przygotowany, wyjął worek foliowy z bagażnika, spakował bimbera i zawiązał koczek na głowie, po czym wrzucił na wolne siedzenie. jakiś czas potem wyładował klienta na dworcu pkp, a ten z pomocą przypadkowych podróżnych trafił do pociągu byle jakiego. w kuluarach kolei mówi się, że w przedziale poznał kobietę, która wracała z jakiejś ustawki w rzeszowie, podobno pobiła jakiegoś trenera, który nie chciał wpuścić na tor syna jej koleżanki czy coś takiego. zlitowała się i zaproponowała mu kawę i ciasto, że za chwilę wysiada i że serdecznie zaprasza. to czego mógł być pewien, to że z pewnością nie była to chytra baba z radomia. kojarzycie krecika z bajki? jak wystawia z norki wąsy na świat, potem całą główkę i w końcu wychodzi na zewnątrz? dokładnie w tej samej chwili, w ten sam sposób bimber przeżywał bliskie spotkanie swojego krecika ze światem. pomyślał że jako zaproszony na kawę i ciasto gość, wyprowadzi zwierzątko na spacer u nowo poznanej znajomej w mieszkaniu. gdy pani domu przygotowywała kawę i kroiła ciasto, oskar szukał ubikacji, ale wiedział, że razem z krecikiem zostawi tam niespotykany fetor i będzie przypał. zwiedzając mieszkanko natknął się na ciemny pokój, w którego kącie siedział pies z wybałuszonymi oczami. nie zastanawiając się długo zdecydował, że gdy tutaj dostarczy przesyłkę, to cała wina spadnie na psa. gdy kilka minut później zajadał się ciastem, gospodyni stwierdziła, że coś strasznie śmierdzi. "wydaje ci się" uspokajał ją bimber. kiedy fetor ogarnął całe mieszkanie, dziewczyna nie wytrzymała i zaczęła szukać epicentrum tej jadowitości, najpierw w łazience, potem w kuchni. oskar udawał, że pomaga jej sprawdzać i towarzyszył w poszukiwaniach. "faktycznie trochę tu nie pachnie" emanował zdziwieniem. anonimowi alkoholicy-eksperci na alkofaktach.pl o tym mówili, więc z pewnością znacie finał tej historii. kiedy ostatecznie dotarli do ciemnego pokoju, a kobieta uchyliła drzwi i włączyła światło, bimber zobaczył że w kącie siedzi pies z porcelany...



brudny i śmierdzący obudził się na jakimś peronie, znalazł ukrycie w którym postanowił się ukryć i odespać kilka godzin. nie wiedział na jak długo zapadł w sen, ale obudziły go dźwięki windy i jakby taki znajomy, śpiewny głos z opustoszałego peronu: "tooo dirty boy to stay with you, tooo dirty boy to be around..." nie wiedział czy to w jego głowie dźwięki czy w głowie innego oskara. gdy nad ranem zaczął szukać jakichś znaków dla siebie, natknął się wyłącznie na pozostawioną doniczkę na schodach... w tej chwili nie posiadał niczego oprócz niej, ale nie posiadał się też z radości, kiedy dobroduszny maszynista zabrał go do swojej lokomotywy i podwiózł do domu. w kącikach ust czuł jeszcze smak karmelu z domowego ciasta, łaknął zapachu kawy lecz dziurki w nosie spowiły gile gniazda.

follow @darek_losu

Ostatnio edytowany: 22.09.2018 23:26
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (2)
7 lat temu
To juz wiemy jak to naprawde wygladalo z Oskarkiem Bimberkiem hehe
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
hahaha jak zwykle rewelka
  Lubię
  Nie lubię
© 2002-2024 Zuzelend.com