Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Czy na pewno chcesz usunąć ten blog?
TAK NIE
Wspomnienia...
 15.12.2015 19:29
Wspomnienia...
Dorastaliscie w latach 80 i 90?

Jak do cholery udało Wam się przeżyć ???!!!

Samochody nie miały pasów bezpieczeństwa,ani zagłówków no i żadnych airbagów !!
Na tylnim siedzeniu było wesoło , a nie niebezpiecznie.
Łóżeczka i zabawki były kolorowe i z pewnoscia polakierowane ołowiowymi lub innym smiertelnie groznym gównem.
Niebezpieczne były puszki, drzwi samochodów.
Butelki od lekarstw i środków czyszczących nie były zabezpieczone.
Można było na rowerze jezdzic bez kasku,a Ci co mieszkali w pobliżu szosy na wzgórzu ustanawiali na rowerach rekordy predkosci, stwierdzając w połowie drogi, że rower z hamulcem dla starych był za drogi...ale po nabraniu wprawy i kilku wypadkach "panowaliśmy" i nad tym (przeważnie).
Szkoła trwała do południa, a obiad jadło sięw domu.
Niektórzy nie byli dobrzy w budzie i czasmi musieli powtarzać rok, ale nikogo nie wysyłano do psychologa. Nikt nie był hiperaktywny ani dyslektykiem.Poprostu powtarzał rok i to była jego szansa.
Wodę piło się z węża ogrodowego lub innych zrodeł, a nie ze sterylnych buletek PET.
Wcinaliśmy słodycze i pączki, pilismy oranżadę z prawdziwym cukrem i nie mielismy problemów z nadwagą, bo ciągle byliśmy na dworze i bylismy aktywni.
Pilismy całą paczką oranzade z jednej butli i nikt z tego powodu nie umarł.
Nie mieliśmy Playstation, Nintendo64, X-Boxow, gier wideo, 99 kanałów w TV, DVD i video, Dolby Surround, komórek, komputerów ani chatroomów w Internecie.... lecz przyjaciól.
Moglismy wpadać do kolegów pieszo lub na rowerze. Zapukac i zabrać ich na podwórko lub bawić sie u nich nie zastanawiając się czy wypada.
Można się było bawic do upojenia, pod warunkiem powrotu do domu przed północą.
Nie było komórek...i nikt nie wiedział gdzie jesteśmy i co robimy!!! Nieprawdopodobne !!!
Tam na zewnątrz w tym okrutnym świecie!!!
Całkiem bez opieki !!!
Jak to możliwe???
Graliśmy w piłe na jedna brame., a jeżeli nie wybrano kogoś do drużyny to się wypłakał i już. Nie był to koniec świata ani trauma.
Mieliśmy poobcierane kolana i łokcie, złamane kości, czasem wybite zęby, ale nigdy, NIGDY, nie podawano nikogo do sądu !!! NIKT nie był winien tylko MY SAMI.!!!
Nie baliśmy sie deszczu, sniegu, ani mrozu.
Nikt nie miał alergii na kurz, trawę ani na kozie mleko.
Mieliśmy wolnośc i wolny czas. Klęski, sukcesy i zadania.
I uczyliścmy dawać sobie radę.

Pytanie za 100 pkt brzmi.
Jak udało NAM się przeżyc???
A przede wszystkim:
Jak mogliśmy rozwijać nasza osobowosć???

Pewnie można powiedzieć, że żylismy w nudzie ale...
kurwa....
przecież byliśmy szczęśliwi !!!

Czyż nie ?
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (22)
10 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Fakt, dawniej się metale ze skinami mocno prali - ustawki, ataki na pociągi, zupełnie jak kibole.
Nie tylko.Jak sie jechalo ze szczecinskimi metalami na koncert, to kroili wszystkich. W ogole, w szczecinskim mlynie bylo sporo metali niegdys.A w Gorzowie, sporo metali mialo dobre relacje ze skinami (w Szczecinie rowniez). i razem czasem tlukli punkow, hippisow, rastamanow czy Cyganow. Czasem tez skinow i metali z innych osrodkow.Jak jechalo sie na koncert do Katowic, to po drodze wiele sie dzialo.
  Lubię
  Nie lubię
10 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
A pamieta ktos napoj o nazwie Zlota Rosa? A rowerki Pelikany?
pamiętam moje pierwsze Wigry3 i efektowne spotkanie z murkiem na pierwszej jeżdzie - jeszcze się z bocznych kółek przestawiałem, a bydle duże było jak na mnie. Po półkolarzówkę ojciec aż do Bydgoszczy do sklepu firmowego Rometu jechał, pamiętam, niebieska była i był szpan na dzielni;)
  Lubię
  Nie lubię
10 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Albo koledzy (kilka lat starsi ode mnie) metalowcy poszli na festiwal Reagge nad Warta.Z zapowiedziami,ze beda kroic pasy, plakietki, itd. A obaj do domow wrocili bez ramonesek i bez butow. Niektore koncerty czy festiwale, byly niebezpieczniejzze od meczow kopanej
Fakt, dawniej się metale ze skinami mocno prali - ustawki, ataki na pociągi, zupełnie jak kibole.
  Lubię
  Nie lubię
10 lat temu
Albo koledzy (kilka lat starsi ode mnie) metalowcy poszli na festiwal Reagge nad Warta.Z zapowiedziami,ze beda kroic pasy, plakietki, itd. A obaj do domow wrocili bez ramonesek i bez butow. Niektore koncerty czy festiwale, byly niebezpieczniejzze od meczow kopanej
  Lubię
  Nie lubię
10 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
a pamieasz PIRAMIDY SPODNIE.. I JEZDZENIE DO PLOCKA PO LEVISY hahaha
Wesolo bylo.I Blysk jako zastepstwo denaturatu dla koneserow dziwnych alkoholi.
  Lubię
  Nie lubię
10 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
A pamieta ktos napoj o nazwie Zlota Rosa? A rowerki Pelikany?
a pamieasz PIRAMIDY SPODNIE.. I JEZDZENIE DO PLOCKA PO LEVISY hahaha
  Lubię
  Nie lubię
10 lat temu
A pamieta ktos napoj o nazwie Zlota Rosa? A rowerki Pelikany?
  Lubię
  Nie lubię
10 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
no i guma DONALD xd
Z historyjkami. I jeszcze komiksy, zwlaszcza Tytus,Romek i A'Tomek albo Kajko i Kokosz.
I zbieranie pudelek po fajkach i puszek po wszystkim
  Lubię
  Nie lubię
10 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
bmxy, półkolarzówki, trzepak, granie w gumę z dziewczynami, LANY PONIEDZIAŁEK:), w piłę w kwadraty, jak się nazywała ta gra w piłę przy ścianie z namalowaną linią?, szaber, "daj się garnąć", w grzybka z dziadkiem (w Toruniu z resztą;)), wycieczka na Ślężę z drugim dziadkiem, strzał w oko babci pistoletem na strzałki, wchodzenie na drzewa , kapsle.. i milion innych cudownych rzeczy:)
no i guma DONALD xd
  Lubię
  Nie lubię
10 lat temu
bmxy, półkolarzówki, trzepak, granie w gumę z dziewczynami, LANY PONIEDZIAŁEK:), w piłę w kwadraty, jak się nazywała ta gra w piłę przy ścianie z namalowaną linią?, szaber, "daj się garnąć", w grzybka z dziadkiem (w Toruniu z resztą;)), wycieczka na Ślężę z drugim dziadkiem, strzał w oko babci pistoletem na strzałki, wchodzenie na drzewa , kapsle.. i milion innych cudownych rzeczy:)
  Lubię
  Nie lubię
© 2002-2024 Zuzelend.com