Wiedza astrologiczna mówi, że większość naszego życia jest pod działaniem przeróżnych planet, co za tym idzie, nasze zachowania, działania, a nawet myślenie, jest właśnie pod tajemniczym wpływem energii wysyłanej z kosmosu. Czy jest w tym jakaś prawda, nie wiem; choć przyznaję, że niejednokrotnie moje samopoczucie sprawdzało się z diagnozą "szarlatanów astrologicznych". Jeżeli weźmiemy mój znak zodiaku do gruntownego badania, wtedy ewidentnie widać niebywały wpływ gwiazd. Jestem Rybą; w moim znaku są dwie rybki - jedna, ta z lutego, płynie w lewą stronę; a druga - ta z marca, płynie w prawą stronę. Urodziłam się w lutym - jaki wniosek? Preferuję jazdę w lewo.:) Mój brat z siostrą są Skorpionami; jeżeli wziąć pod uwagę, że skorpion z października jest bardziej zakręcony - a to mój Brat, zagorzały fan żużla; a skorpion z listopada jest stateczny, umiarkowany - a to moja Siostra, która z naszej trójki jest najbardziej opanowanym emocjonalnie kibicem - wtedy mamy kolejny dowód na istnienie niebywałego powiązania sił nadprzyrodzonych z naszą osobowością, gotową do ciągłego wiru w lewo.:)