Talizmany czy amulety; anioły czy demony; przesądy czy zabobony; nauka czy magia; nie zapominajmy, że to wszystko są zbiory informacji, których współczesny człowiek, w dobie rozwoju technologicznego, nie potrafi odczytać. Nasi przodkowie, poprzez obserwację pogody, ptaków, owadów i zwierząt, potrafili przewidzieć nadchodzące żywioły, zmiany klimatyczne, a także wielkość płodów rolnych, ilość zbiorów warzyw i owoców. Czy kierowały nimi znaki wróżebne, zabobony, czy też wiedza, którą obecnie ewidentnie się ignoruje? Jeden zobaczy czterolistną koniczynkę i wygra w totolotka, drugi zaś złamie nogę. Komuś gołąb narobi na ramię i awansuje na wyższe stanowisko, drugi zaś dowie się o podwyżce oprocentowania jego kredytu. Bogatemu diabeł nawet dzieci kołysze, a biednemu piaskiem w oczy sypie. Nie jest udokumentowane, co nam przynosi szczęście, a co pecha. Dla Polaków - liczba 13 jest pechowa; dla Włochów zaś 17. Co kraj to obyczaj, co dom to zwyczaj. Człowiek, w całej swej wielkości, wciąż zapomina o najważniejszej rzeczy: wiara czyni cuda, wiara przenosi góry - nie jest to religia, polityka, naukowe podejście do życia; to jest zwykły fakt. Jeżeli dzisiaj uwierzymy, że za rok o tej porze odniesiemy sukces i nasza wiara w to z każdym dniem będzie silniejsza - ten dzień nadejdzie, dzień naszego sukcesu. Jeżeli zaś usiądziemy jęcząc, że w życiu nic dobrego nas nie spotka, bo jesteśmy zerami - wtedy nie liczmy na łut szczęścia. Zasada jest prosta: jeżeli są marzenia - jest cel; jeżeli jest cel - mamy sens życia; jeżeli nie ma marzeń - nie ma celu; jeżeli nie ma celu - nie ma sensu życia i już nie jesteś nikomu potrzebny. A więc: zabobony czy wiedza; diabelskie sztuczki czy zbieg okoliczności; technologia czy Matka Natura; odpowiedź na każde pytanie jest w Was.:)