Po spotkaniu u Władysława Golloba
20.07.2016 20:00
Zdjęcia: https://www.facebook.com/631096206989912/photos/pcb.826205354145662/826204934145704/?type=3&theater
Na wniosek kibiców zrzeszonych w Stowarzyszeniach Biało - Czerwone Pokolenie i Pomagamy Polonii, dnia 20.07.2016r. na Sportowej 2 odbyło się spotkanie mające na celu odniesienie się przez Prezesa ŻKS Polonia Władysława Golloba, do informacji prasowych przedstawianych przez p. Rafała Kuskowskiego z teamu Damiana Stalkowskiego.
Wyjściem do dyskusji, było przedstawienie przez prezesa wybranych punktów umowy, z byłym managerem jednego z zawodników Polonii, który na skutek niekorzystnych punktów, został wg właściciela klubu pozbawiony owoców swojej pracy i do dnia dzisiejszego odczuwa skutki roztoczonej przez swojego przedstawiciela "opieki".
W związku z powyższym Władysław Gollob zauważa, iż p.Kuskowski nie ma uprawnień managerskich, a jako że Damian Stalkowski po dziś dzień nie przedstawił wykazu współpracujących z nim osób, dla niego ta osoba nie jest stroną w sprawie, a on osobiście nie dopuści by osoby nieuprawnione podejmowały decyzje za uprawiających ten sport zawodników.
W związku ze zgłaszanymi roszczeniami senior rodu przedstawia tabelaryczne rozliczenia księgowości (zdjęcia) i zapewnia, że obciążenia z różnych tytułów zostają rozliczone zazwyczaj do 3 dni po ich wystąpieniu. Ponadto wyjaśnia, iż juniorzy mają zapewniony sprzęt klubowy (jeden motocykl) plus niemały osprzęt bez którego uprawianie tego sportu byłoby niemożliwe. Zapewnia, że na maszyny zabezpiecza serwis w postaci warsztatu klubowego i dokłada możliwość nabywania doświadczenia przez młodych zawodników, w postaci uczestniczenia w pracach serwisowych. Władysław Gollob ubolewa, że skonfliktowani z kierownictwem zawodnicy niechętnie garną się do prac przy motocyklach, woląc koncentrować się wyłącznie na jeździe. Prezes odnosi się także do obiecanej kwoty 500zł na remont prywatnych maszyn zawodników, spoza zobowiązań kontraktowych. Wyjaśnia, iż nie jest jego winą, że mechanik spoza klubu do kwot za serwis dolicza VAT, co częściowo pomniejsza kwotę zwracaną przez klub zawodnikom.
Pan Władysław dziwi się, że zawodnicy igrają z regulaminem (będącym integralną częścią kontraktu), który precyzuje, iż za działanie na szkodę wizerunkową na skutek wypowiedzi zainteresowanych lub członków ich teamów, narażają się na kary w wysokości 20 000zł. W związku z powyższym, Damian Stalkowski otrzymał pismo nakazujące wyjaśnienie zarzucanych wykroczeń (załącznik). Nadmienia, że jest daleki by odgrywać się w ten sposób na młodzieży, ale faktem jest, iż nie jest normalnym sytuacja, gdy zawodnicy odmawiają wypełniania warunków kontraktu (odmowa wyjazdu na trening przez Stalkowskiego i Sitarka), zasłaniając się przy tym długotrwałą chorobą. Co ciekawe, w mediach pojawiło się zdziwienie członka zespołu jednego z zawodników, który złorzeczył na niepowołanie swojego podopiecznego na zawody, w terminie gdy ten był na zwolnieniu lekarskim.
Senior rodu nie ukrywa przy tym, że (jak to ujął) w trosce o zdrowie zawodników po długotrwałej chorobie, będzie zmuszony poddać ich badaniom w specjalistycznej placówce przy ulicy Rejtana.
Ze szczególnym rozbawieniem prezes mówi o ostatnim wywiadzie p.Kuskowskiego w Tygodniku Żużlowym, gdzie po wylaniu prywatnych żali opiekun "Stalkyego" stwierdza, że daje szansę prezesowi na spotkanie przy zamkniętych drzwiach by porozmawiać o sytuacji bez mediów pointując, iż tak robią profesjonaliści.
Co ciekawe, zupełnie inaczej na sprawy zapatruje się Tomasz Orwat, który na tę okoliczność wydał nawet stosowne oświadczenie, które udostępniamy w załączniku.
Spotkanie posłużyło także, do rozważań na temat genezy obecnej sytuacji Polonii.
W tym kontekście właściciel zapoznał nas z wykazem zobowiązań klubu na dzień 17.09.2015r. (załączniki).
Po zestawieniu kwot koniecznych do uiszczenia w trybie priorytetowym, z wpływami z miasta i od sponsorów, wyszła nam "dziura", która powinna uniemożliwić działalność klubu a finalnie doprowadzić do jego upadku.
Władysław Gollob przyznał, że ze swojej kieszeni przeznaczył na działalność spółki ok.800 000zł, które odzyska dopiero wtedy, gdy klub wyjdzie na prostą.
Zostaliśmy również zapoznani z roszczeniami członka byłej już Rady Nadzorczej (załącznik), który uważa, iż powinien otrzymać zaległe uposażenie za działalność gremium, które miało chronić sportową spółkę akcyjną przed niegospodarnością i nadmiernym zadłużeniem. Wg prezesa, ten fakt wiele mówi o środowisku, u którego steru żużlowa Polonia była przez ostatnie lata.
Właściciel klubu zapewnia, że jest dyspozycyjny w stosunku do każdego, kto w sposób poważny myśli o rzeczowej dyskusji na temat działalności ŻKS Polonia Bydgoszcz. Zachęca by przed opublikowaniem sensacyjnie brzmiących rewelacji, spróbować je skonfrontować u źródła.
LiberateOstatnio edytowany: 20.07.2016 20:01