Rezerwa taktyczna - Nicholls za Kuciapę. Świetny start wszystkich zawodników. Na wyjściu z pierwszego łuku prowadził juć Wadim Tarasienko, który do linii mety musiał bronić się przed atakami pary gości. Start Gniezno zapewnił sobie zwycięstwo!

Łukasz Sówka jako rezerwa takczyna za Krystiana Rempałę. Świetny start gospodarzy, którzy prowadzili podwójnie niemalże przez cały wyścig. Na ostatnim łuku upadł jednak Michał Piosicki i wykorzystał to Kenni Larsen. Piosicki wstał i dobiegł do mety po jeden punkt. Na stadionie owacja na stojąco dla juniora Startu Gniezno!

Rezerwa takczyna - Larsen za Miesiąca. Nicholls w wyjściu z pierwszego łuku wywoził Bjarne Pedersena, który upadł. Brytyjczyk wykluczony z powtórki. W powtórce świetnie ze startu wyszedł Kenni Larsen. Po szerokiej konsekwentnie napędzał się Bjarne Pedersen, który na 3 okrążeniu minął Larsena i wygrał ze sporą przewagą.

Davidsson wygrał z ogromną przewagą, a Tarasienko na trzecim okrążeniu wyprzedził Macieja Kuciapę, co dało gnieźnianą podwójną wygraną.

Fenomanelny wyścig! Początkowo 4:2 prowadzili gospodarze. Później trzeciego Damiana Adamczaka wyprzedził Peter Ljung, a na ostatnim łuku Adriana Gomólskiego minął Scott Nicholls.

Ogromne zamieszanie! Za Miesiąca jako rezerwa taktyczna pojechał Ljung, który wjechał w taśmę. Zawodnicy nie wiedzieli iż bieg był wykluczony i zupełnie ogłupieli. Ostatecznie bieg został przerwany, a Szwed został wykluczony za wjechanie w taśmę. W powtórce wystartuje Sówka. W powtórce o kolejności zadecydował pierwszy łuk.

Upadek Adriana Gomólskiego na pierwszym łuku, który padł ofiarą "efektu domina". Powtórka w czteroosobowym składzie.

Znowu upadek na pierwszym łuku. Tym razem upadł Maciej Kuciapa, którego po szerokiej minął Adrian Gomólski, a zawodnika PGE Marmy w międzyczasie wyprostowało i upadł on na tor. Rzeszowianin wykluczony z powtórki. Świetnie ze startu wyskoczyli gnieźnianie, którzy zanotowali podwójne zwycięstwo. Przerwa na równanie toru.

Świetnie ze startu wyszli gospodarze. Goście jednak błyskawicznie wyprzedzili Michała Piosickiego. Później Bjarne Pedersena wyprzedził Peter Ljung, który do samej mety musiał bronić się przed atakami Duńczyka.