Gospodarze najlepiej wyskoczyli ze startu i zanotowali pewny podwójny triumf!



Przerwa na równanie toru.

Spod taśmy najlepiej wystartowali rzeszowianie, którzy jechali na podwójnym prowadzeniu. Szybko z Czają poradził sobie Holder i ruszył w pogoń za Lampartem. Jednak Australijczyk nie zdołał wyprzedzić zawodnika PGE Stali. Paweł Przedpełski nie wyjechał do wyścigu ze względu na złe samopoczucie.

Najlepiej ze startu wyszli Kildemand i Łaguta. Jednak to Duńczyk lepiej rozegrał pierwszy wiraż i pognał po zwycięstwo. Na trzecim okrążeniu defekt zanotował Adrian Miedziński. Jednak zawodnik z Torunia zdołał dojechać do mety.

Pewna podwójna wygrana gospodarzy. Larsen wygrał z ogromną przewagą.



Przerwa na równanie toru.



Na rozmowę z Piotrem Lisem udał się Jacek Krzyżaniak. Przedmiotem rozmów ma być zła praca maszyny startowej - informuje nsport+. Powtórki po raz kolejny pokazują, że taśma idzie szybciej od strony bandy. Podobnie to wyglądało już w czwartym wyścigu...



Wyścig 10. zostanie rozegrany ponownie ze względu na nierówny start taśmy!!!



Trwają prace przy maszynie startowej.



W powtórce najlepiej spod taśmy wyszli gospodarze, którzy jechali na podwójnym prowadzeniu. Na trzecim okrążeniu Doyle wyprzedził Lamparta. Na ostatnim łuku uślizg zanotował Dawid Lampart, jednak wstał z toru i dojechał do mety po 1 punkt.

Greg Hancock prowadził od startu do mety.



Powtórki pokazały, że ponownie maszyna startowa nie pracuje poprawnie.

Ze startu najlepiej wyskoczył Chris Holder. Australijczyka przez trzy okrążenia gonił Peter Kildemand. Duńczyk dzięki swojej konsekwencji wyprzedził Holdera na ostatnim okrążeniu! Rempała daleko z tyłu.

Ze startu najlepiej wystrzelił Greg Hancock. Jednak po szerokiej na pierwszym łuku napędził się Paweł Przedpełski i minął Amerykanina jeszcze na pierwszym okrążeniu. Doyle daleko z tyłu.



Przerwa na kosmetykę toru.

Na pierwszych dwóch okrążeniach Artur Czaja i Kacper Gomólski stoczyli niezwykle zacięty pojedynek o pierwsze miejsce. W pewnym momencie Gomólski zablokował zawodnika z Rzeszowa i odjechał do przodu. Kildemand do końca bronił się przed atakami Łaguty.