- Gollob chyba sam już nie wie, co jest główną przyczyną jego gorszej jazdy. Na pewno jednak na torach w Lesznie i Gorzowie trudno było mu dobrać sprzęt, bo nawierzchnia na obydwóch obiektach była nierówna i dosyć wymagająca - ocenia Krzysztof Cegielski.
Trener Stali Gorzów Piotr Paluch w ostatnim meczu musiał dwukrotnie zmienić Golloba, bo ten na torze zachowywał się jak początkujący junior. - Tomek nie miał swojego dnia i dlatego zamiast niego występowali inni. Spokojnie przyjął moją decyzję. Wiedział, że robię to dla dobra drużyny. Jego kłopoty zaczęły się od wywrotki w Szwecji - mówi.
Zenon Plech uważa natomiast, że Gollob za bardzo grzebie w sprzęcie i już sam się w tym wszystkim pogubił. - Na pewno Tomek znowu grzebie przy maszynach. Współczuję jego mechanikom, bo tyle roboty, co w tym sezonie, nie mieli nigdy w życiu. On wciąż coś zmienia i niestety za bardzo w tym wszystkim się pogubił - mówi.
- Kryzys Golloba jest związany nie tylko ze sprzętem. Jeszcze niedawno potrafił przecież pożyczyć motocykl od kolegi i śmigać jak na swoim. Dla mistrza świata to musi być dołujące, że osiąga wyniki jak początkujący zawodnik. Brakuje mu dobrego meczu, by wzmocnić się psychicznie - dodaje Plech.