Gospodarze – wydaje się faworyci niedzielnej potyczki – wystąpili na Motoarenie bez swojego asa – Nickiego Pedersena. Duńczyk zgodnie z zapowiedziami wystąpił w praskiej rundzie Grand Prix, kończąc nawet zawody na najniższym stopniu podium, jednak dzień później opuścił trzeci kolejny mecz ligowy. Zachowanie wicemistrza świata spotyka się z ogólną krytyką w środowisku żużlowym. Wygląda jednak na to, że Power wesprze swoich kolegów i tym razem stawi się w Rzeszowie.
Zastępujący go Dennis Andersson, po całkiem udanych zawodach z Betardem Wrocław, kompletnie zawiódł w grodzie Kopernika. Bardzo blado wypadł również w poniedziałek w niemieckim Abensbergu, gdzie odbyła się runda kwalifikacyjna do przyszłorocznego cyklu GP. Szwed wywalczył raptem pięć oczek, zajmując odległe, trzynaste miejsce. Alternatywy dla niego (w przypadku absencji Nickiego), podobnie jak dla Dawida Lamparta, rzeszowianie już jednak nie mają, a ich pole manewru jeszcze bardziej zwęża groźny upadek Anderssona w Elitserien, wykluczający go ze startów na dwa tygodnie.
Podobnie wygląda sytuacja na pozycji dwójki juniorów. O ile do postawy Łukasza Sówki nie można mieć pretensji, o tyle z dyspozycji Łukasza Kreta nikt nie może być zadowolony. Co najgorsze, mogący go zastąpić Marko Gaschka leczy kontuzję – już drugą odniesiona w tym sezonie.
Atutem gospodarzy jest przede wszystkim stosunkowo równa forma trójki Okoniewski-Pavlic-Walasek. Szczególnie na pokaźny dorobek ze strony ostatniego z nich mogą liczyć kibice Żurawi. Jedynie w Gnieźnie zaliczył drobną wpadkę, kończąc zawody z dorobkiem ośmiu punktów. W pozostałych spotkaniach nie schodził poniżej granicy dziesięciu „oczek”.
Goście przyjeżdżają do stolicy Podkarpacia z dwoma porażkami z rzędu. Pierwsza z nich, poniesiona w Zielonej Górze, nie była sensacją, natomiast stratę dwóch punktów na Smoczyku ze skazywanym na spadek Betardem można uznać za niespodziankę dużego kalibru. Zawiódł w największym stopniu Damian Baliński, ale i wynik Fredrika Lindgrena czy Grzegorza Zengoty nie powala na kolana. Oscylujący przez całe spotkanie rezultat w okolicach remisu utrzymywała leszczyńska młodzież, z najstarszym z nich Przemysławem Pawlickim na czele.
Starszy z braci, razem z Dennisem Anderssonem, startował w Abensbergu, ale ze znacznie lepszym skutkiem. Z jedenastoma punktami przegrał jedynie z Matejem Zagarem, a gdyby nie upadek w swoim ostatnim starcie, po którym nie wyjechał do powtórki biegu, miał szansę wygrać całe zawody. Do ostatnich chwil ważyły się losy jego występu. W Rzeszowie mimo wszystko powinien być mocnym punktem zespołu.
W pojedynku ze Spartą na całej linii zawiódł Damian Baliński. Od najbardziej doświadczonego z leszczyńskich Byków kibice z pewnością wymagają znacznie więcej. Jednego mogą być pewni – gorzej niż z Betardem Bali w Rzeszowie nie pojedzie, gdyż… nie znalazł się w awizowanych składach na to spotkanie – jego miejsce zajmie Mikkel Michelsen, dla którego będzie to debiut w leszcyńskiej drużynie.
Spory zawód sprawia zakontraktowany przed sezonem duet obcokrajowców Kenneth Bjerre i Fredrik Lindgren. Obaj miewają jedynie przebłyski dobrej jazdy, co z pewnością jest wynikiem poniżej oczekiwań i samych predyspozycji zawodników. Jednak w ich przypadku Roman Jankowski wykazał się dużą dozą cierpliwością zostawiając ich w składzie na mecz z PGE Marmą.
Z nowych nabytków lepiej niż przyzwoicie spisuje się Grzegorz Zengota. Popularny Zengi stał się ważnym ogniwem drugiej linii leszczynian, choć akurat i on ostatniego spotkania nie może zaliczyć w poczet tych udanych.
Pretensji za mecz z Wrocławiem, jak i do ogólnej dyspozycji w tym sezonie, nie można mieć do juniorów, Piotra Pawlickiego i Tobiasza Musielaka. Nie będzie nadużyciem stwierdzenie, że to obecnie najmocniejsza para juniorska w Enea Ekstralidze. W zasadzie co roku duet juniorski Byków należy do krajowej czołówki i nie inaczej jest obecnie.
Gospodarze dwa tygodnie temu przełamali się na własnym torze, wygrywając z Betardem. FOGO Unia z kolei odniosła jedno wyjazdowe zwycięstwo – w Częstochowie, z poważnie osłabionym Włókniarzem, a przegrała dość wysoko w Tarnowie i Zielonej Górze. Statystyki więc nie wskazują wyraźnego faworyta tego pojedynku. Aczkolwiek wydaje się, że więcej przemawia za gospodarzami, w barwach których po dłuższej przerwie pojawi się Nicki Pedersen. Wszystko jednak zweryfikują wydarzenia na torze.
Awizowane składy:
FOGO Unia Leszno:
1.Przemysław Pawlicki
2. Mikkel Michelsen
3. Fredrik Lindgren
4. Grzegorz Zengota
5. Kenneth Bjerre
6. Piotr Pawlicki
PGE Marma Rzeszów:
9. Nicki Pedersen
10. Dawid Lampart
11. Rafał Okoniewski
12. Jurica Pavlic
13. Grzegorz Walasek
14. Łukasz Kret
Sędzia: Krzysztof Meyze z Wtelna
Godzina rozpoczęcia: 18:30 (prezentacja 18:15)
Ceny biletów:
- 30zł – normalny
- 20zł – ulgowy
- wstęp wolny – dzieci do lat 6.
Program: 5zł